kultura
Szatan
Szatan istnieje. Widziałam go na właśnie oczy i wcale, a wcale mi się nie wydawało. Rozpoznałam go nie od razu, chociaż był iście szatański; wprost czarny od słońca. Wypinał ostre rogi miednicy, zamiatał długim ogonem włosów i śmiał się bezgłośnie kompletem białych jak kość zębów. Wyglądał doskonale, tak nieziemsko, że natychmiast straciłam wiarę we własne ziemskie piękno. Zaczął nawiedzać mnie co raz częściej, aż do opętania. Mrugnął do mnie z otworzonej przypadkiem gazety. Pokiwał karcąco z plakatu, gdy chciałam kupić kanapkę. [...]