wspólnota
AJoty (3)
Co dało mi AJ? W ostatnich odcinkach tego długiego postu, opisywałam moją historię z AJ i powody, dla których wystąpiłam z tej organizacji. Dzisiaj skupię się na pozytywach. Co dało mi bycie tam, z czego korzystam do dzisiaj? 1. Uporządkowanie chaosu. Nauczyłam się jeść regularnie – bez ciągłego skubania i podjadania. Jak posiłek to posiłek i nie przeciągamy go w czasie dokładeczkami, deserkami i „oj jeszcze tylko orzeszka”. Bo właśnie najtrudniejsze dla mnie było zakończenie posiłku. Nie praktykowałam tego przez całe lata. No bo w sumie po co, skoro i tak zawsze mogłam [...]