Hanna, co schudła po usłyszeniu jednego zdania.
W 2015 roku straciłam kontrolę nad tym, ile ważę. Do 2023 roku, przez złe nawyki żywieniowe przytyłam aż o 25 kg. Moja dieta nigdy nie była zdrowa; opierała się głównie na cukrze i kofeinie. Piłam po 20-30 kubków kawy dziennie i leżałam obolała z przejedzenia. Eh…nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać. Całe życie to było tylko parzenie kawy, mycie kubków, chodzenie do sklepu po jedzenie i jedzenie. Jednak gdy waga w najgorszych chwilach objadania rosła, podejmowałam wysiłek i udawało mi się zrzucić wagę w tempie 0.5 – 1 kg na tydzień. Były to jednak niewielkie zmiany, wzrosty i spadki wynosiły jedynie 3-4 kg, a potem jakoś wszystko eskalowało. Zaczęłam więc szukać pomocy i trafiłam na Ciebie.
Twoje filmy uświadomiły mi, że borykam się z zaburzeniami. Mój model zachowania i myślenia przypominał ten u osób z bulimią, choć nie był tak intensywny. Słuchając tego, co mówisz, zrozumiałam, że to, co blokowało mnie przed zrzuceniem wagi, to przede wszystkim lęk przed głodem. Jakoś podświadomie uważałam, że głód jest równoznaczny ze złym samopoczuciem, omdleniem, brakiem koncentracji, błędami w pracy, a nawet zwolnieniem z pracy, itd.
Mimo uświadomienia sobie tego, nie zauważyłam znaczących zmian w moim zachowaniu i wadze. Czegoś mi tu jeszcze brakowało.
W jednym z Twoich filmów wspomniałaś o swoich mentorach i polecałaś słuchanie Sydneya Banksa. Na początku kwietnia 2023 postanowiłam go posłuchać. Puściłam na YouTube jakieś stare nagranie niskiej jakości z tym Panem. Opowiadał przez 20 minut. Słuchałam go jednym uchem, aż nagle…zaczął dziać się cud. Zaczęłam słuchać z taką koncentracją, że nawet gdyby się budynek zawalił, nie wstałabym sprzed telewizora, na którym leciał ten film.
Sydney na tym filmie nagle ożywił swój ton głosu i powiedział z taką totalną pewnością i wiarą w to, co mówi: „Mind, Consciousness and Thought; all are equal, all are neutral” (Świadomość, Umysł i Myśl; wszystkie są równe, wszystkie są neutralne). Słowo „neutralne” uderzyło mnie jak młotem.
Z Twoich filmów zapamiętałam takie sformułowania jak „nic nie robić z tą myślą, ignorować myśl, poczekać chwilę, aż sobie pójdzie, gadzi mózg”. Chyba podświadomie coś mi się nie zgadzało, i opierałam się przed tym. Takie sformułowania brzmią dla mnie jakby ten gadzi mózg był głupi, a te myśli też są głupie, niepotrzebne i złe, bo kłamią. A słowo „neutralne” nie budzi sprzeciwu i chyba przeszło gdzieś w mojej głowie, otwierając tę klapkę. Taką mam teorię.
Od tego dnia schudłam 6 kg w ciągu dwóch miesięcy – totalnie bez wysiłu. To było po raz pierwszy po 8 latach, kiedy coś schudłam. Nic nie było w stanie mnie „zmusić” do objadanie się czy jedzenia za dużo. Obserwowałam jedynie ze spokojem, co mój umysł wyprawiał, jakie sceny odstawiał. To było fascynujące.
Ale słuchanie Ciebie zapoczątkowało to wszystko. Myślę, że bez tego, słowa Syda nie dotarłyby tak do mnie. Twoje filmy, uświadomiły mi tak wiele, że nie jestem w stanie wskazać, co się na którym z nich wydarzyło. Dziękuję, że je stworzyłaś.
Ten nasz umysł jest jak gąbka, chłonie wszystko z otoczenia i pilnuje jak dobry sąsiad, abyśmy o czymś nie zapomnieli. Im częściej coś powtarzasz, lub gdy czemuś towarzyszą silne emocje, tym bardziej tego pilnuje, bo uważa to za istotne. To neutralne narzędzie o dobrych intencjach; przyjaciel.
My, nasza świadomość, jesteśmy od tego, by to wszystko świadomie weryfikować i za niektórymi przypominajkami umysłu podążać, a za innymi nie. Teraz, kiedy to rozumiem, to nawet czuję wdzięczność, gdy te przypominajki przychodzą.
*
Podzielę się przy okazji jeszcze jedną rzeczą. Jest wiele powodów, dla których Cię słucham, nie tylko jedzenie. Zawsze próbowałam zrozumieć, czym ja się różnię od Ciebie w tym, że Ty w swoim życiu tak łatwo wchodziłaś w długotrwałe związki, a mnie się to nie udaje, a generalnie łapanie kontaktu z ludźmi nie jest moją mocną stroną. I chyba mnie oświeciło na podcaście, gdzie mówiłaś, że podopieczni często mówią, że z Tobą się fajnie gada, bo nie oceniasz. Ja nie wiem, czy się da nie oceniać, ale na pewno da się nie krytykować ludzi.
Uświadomiłam sobie, że u mnie działa „wewnętrzny krytyk”/ oprogramowanie, które mówi: szukaj za co można skrytykować. Pojawiają się wtedy obraźliwe myśli, przychodzą negatywne emocje (bo myśl to emocja – myślemocja), które zaczynają być widoczne na twarzy. Otoczenie nie słyszy naszych myśli, ale odbiera nasze emocje. Te nawykowe myśli są moje, pochodzą z przeszłości, ale to nie jestem ja. To nawyk myślowy.
Miałaś rację chyba we wszystkim, mówiąc wiele razy, że rozwiązanie jest proste, że nas od szczęścia dzieli jedna myśl. Bo co u mnie w tej sprawie jest tą jedną myślą… jak dla mnie: szukaj za co możesz pochwalić tą osobę. I wtedy zmieniają się myśli na pozytywne, a wraz z nimi emocje. A wiadomo, że osoby w pozytywnych emocjach i nastawieniu przyciągają innych, a te w negatywnych wręcz przeciwnie.
Kiedyś bardzo smutna wracałam samochodem z pracy. Zaczęłam obserwować swoje myśli. Były w tym klimacie: nikt mnie tam nie lubi, nie dostanę podwyżki, awansu, itd. Nagle do mnie doszło, że ja sama w nie w ogóle nie wierzę! Zaczęłam powtarzać w głowie: „wszystko, co teraz myślisz, to nieprawda”. Co się stało po kilku minutach? Mój zły nastrój odszedł. Jechałam spokojna i szczęśliwa.
Dziękuję za to wszystko. Pozdrawiam serdecznie.
Hanna