Świadectwa
Niedziela bez wilka: Izabela, która sobie ufa
Hej Aniu, To znowu ja... W pewnym momencie trochę się zdenerwowałam, bo uznałam, że to wszystko nie działa. To znaczy: dosyć szybko dzięki Tobie ogarnęłam jedzenie tj. przestałam się głodzić i objadać. Naprawdę wzięłam sobie do serca Twoje apele, żeby zlikwidować z głowy wszelkie restrykcje żywieniowe. Chociaż często " słyszałam” że to czy tamto sprawi, że przytyje to nie słuchałam [...]
Niedziela bez wilka: Agnieszka, szczęśliwa po kursie
Cześć Aniu, kurs przerobiony a wakacje w końcu spokojne i pełne przyjemności. Wiele razy miałam łzy w oczach słuchając twoich lekcji i myśląc o swojej głupocie, a w zasadzie nieświadomości. Pamiętam, że jeszcze jako dziecko przeczytałam o aktorce, która stosuje dietę 1200 kalorii a w sobotę pozwala sobie na kawałek ciasta…. I całe życie byłam przekonana, że to jest wzór [...]
Niedziela bez wilka: Kornelia, co odezwała się po roku.
Po mentoringu zmieniło się wszystko i od razu było super, ale musiałam jeszcze nauczyć się wsłuchiwać w siebie. Czasem mam takie myśli „ojej czy ja nie jem za dużo”, ale potem mówię do siebie- „proszę, po prostu zjedz do syta”. I jak zjem, to nie mam ochoty na nie wiadomo jak dużo. No chyba, że jestem przed miesiączką, to inaczej. [...]
Niedziela bez wilka: Zuzanna, mama młodej wilczycy
Dzień dobry! Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!! Jestem mamą Anieli, z którą Pani koresponduje. Piszę do Pani, żeby podziękować najpierw za wspaniałego bloga, którego Pani pisze, w punkt docierając do osób z zaburzeniami! Jakiś rok temu znalazłam Pani blog i podsunęłam córce, z którą zaczęło się" coś “dziać...zaczęła popadać w anoreksję… Dzięki szybkiej interwencji zaczęła z niej wychodzić i czytać Pani bloga, [...]
Niedziela bez wilka: Olga, którą uleczyło pewne uczucie
Zaburzenia odżywiania stanowiły 1/4 mojego dotychczasowego życia (mam 40 lat). Dziesięć trudnych lat powstrzymywania się od jedzenia czegokolwiek, co zawierało cukier lub tłuszcz, a następnie, po wielu kłótniach z rodzicami, wizyt u lekarzy przeróżnych specjalizacji oraz samowykluczenia się z życia towarzyskiego - kompulsywne objadanie się wszystkim, co było pod ręką. To była druga odsłona tego cichego dramatu, przeżywanego w ogromnym [...]
Niedziela bez wilka: Dwa pytania Marty
Cześć powiem Ci szczerze, e zmieniłaś moje życie, postrzeganie swojego ciała i podejście do jedzenia. Od około 10 lat byłam na ciągłych dietach, katowałam to biedne ciało. Już pomijając fakt, że nie mogłam na nie patrzeć, a szczególnie na nogi, które miały cellulit i odbiegały mocno od tego, jak je sobie wyobrażałam. Diety były różne; Dąbrowska, Dukan, keto, low carb… [...]
Niedziela bez wilka: Kamila, która stała się inspiracją
Droga Aniu, Minęło naprawdę sporo czasu, odkąd ostatni raz z Tobą pisałam (sprawdziłam dokładnie skrzynkę - połowa maja 2018 r !!!!) i dużo się pozmieniało. Ale bardzo chciałam się podzielić z Tobą pewną refleksją ;) Nie chcę wracać do początków historii, skoro do Ciebie piszę, to jest ona dość prosta - miałam zaburzenia odżywiania. I z dumą mogę powiedzieć - [...]
Niedziela bez wilka: Kuba, co by już nie żył.
Cześć, Chciałbym ci podziękować za to, że jesteś. Jestem chłopakiem i mam 17 lat. Niestety we wrześniu tamtego roku wpadłem w ortoreksję, a później w anoreksję. Ortoreksja zaczęła się od tego, że mimo fajnej postury i dobrej wagi (68kg 184cm) zacząłem o wiele 'zdrowiej' jeść, aż w końcu straciłem nad tym kontrolę. Skończyło się to tak, że kiedy moi znajomi [...]
Niedziela bez wilka: Wanda wolna po kilku dekadach
Koniec kursu. Czas na podsumowanie i podziękowania. Co mi ten kurs dał? 1. Weszłam na drogę normalności w odżywianiu. Jest to co prawda początek, ale wiadomo; żeby coś osiągnąć, trzeba wystartować. 2.Nauczylam się jeść porządne śniadania i obiady /mniej więcej regularnie/ przy stole ładnie podane i bez zagłuszaczy. 3. Umiem rozpoznawać prawdziwy głód. Trochę gorzej jeszcze z ustalaniem sytości. Stąd [...]
Niedziela bez wilka: tylko 4 tygodnie Ewy
To trwało tylko 6 tygodni. A w zasadzie krócej, bo już w czwartym tygodniu czułam, że dostałam to po co do ciebie przyszłam. Cztery tygodnie więc wystarczyły, żeby odnaleźć to, co próbowałam odnaleźć na własną rękę przez ostatnie kilka lat. Twój blog jest cudowny, książka również tak jak i twój kanał na YouTube. Wszystkie te rzeczy pozwoliły mi poznać twoją [...]