Spotkanie autorkie

W dzisiejszym poście chciałabym bardzo podziękować Ci za obecność na moim spotkaniu autorskim – jeśli byłaś, a jeżeli nie, to opowiedzieć Ci trochę o nim.
Jest to dla mnie wyjątkowe wydarzenie z kilku powodów. Pozwól że trochę się o nich rozpiszę.

Po pierwsze, gwoli przypomnienia – jestem introwertyczką, typem samotnika – eremity.
Większość mojego życia zawodowego spędzam przed komputerem i stukam w klawisze.
Dla relaksu czytam książki (sama) lub idę pobiegać (też sama). Generalnie najlepiej czuję się we własnym towarzystwie. Oczywiście mam także znajomych, ale wyjście na kawę raz w tygodniu w zupełności mi wystarczy.

spotkanie

No i nagle zostaje postawiona przed grupą kilkudziesięciu kobiet i… yhm… mam mówić.
Szokująco nowe doświadczenie.
Okazuje się jednak, że nie zdziczałam do reszty i potrafię zabrać głos i nawet złożyć sensowną wypowiedź. Oczywiście żartuję, jednak na pewno faktem jest, że jest to dla mnie spore wyjście ze strefy komfortu.

Ale wiesz co jest w tym najbardziej niesamowite? To, że w końcu zamiast ciągnącego się w nieskończoność rzędu maili, zobaczyłam ludzkie twarze.
Każda z tych osób ma imię, swoją historię, swój ból i parę oczu wpatrujących się we mnie z nadzieją. To naprawdę porusza.
Ja wiem, że nie piszę w próżnię, ale co innego czytać komentarze, a co innego zobaczyć te kobiety na żywo. Wspaniałe doświadczenie, za które bardzo dziękuję.

spotkanie

Po drugie; zrozumiałam, że wszystkie jesteśmy takie same; na spotkanie przyszły kobiety z pozoru bardzo różne; ale kiedy zaczęły mówić, okazało się że noszą w sobie dokładnie tę samą historię. My wszystkie rozumiemy się w lot, mimo że spotkałyśmy się po raz pierwszy.

I tak sobie pomyślałam, że tak często, zbyt często oceniamy tę drugą osobę po wyglądzie, po tym co mówi i jak to mówi, a w głębi duszy, każdy z nas jest takim samym człowiekiem, zmagającym się z wyzwaniami życia.
Poczułam to bardzo mocno, patrząc w oczy moich Wilczyc.

spotkanie

Po trzecie, powiem Ci coś, co mi się nasunęło, a w co może jeszcze mi nie uwierzysz: wszystko będzie dobrze. Naprawdę.
Jeżeli podejmiesz wyzwanie i pracę nad sobą, wyjdziesz z tego. Już teraz masz siłę i wszystko czego potrzebujesz, żeby odmienić swoje życie. Jeżeli tylko się odważysz i ZACZNIESZ to robić, zobaczysz jak wszystko zacznie wskakiwać na swoje miejsce. Zaczną dziać się czary.
Nie wierzysz? Daj sobie miesiąc i spróbuj.
A jeżeli nie wiesz jak zacząć, napisz do mnie.

spotkanie

Poza tym dowiedziałam się, że moja najnowsza książka jest bardzo dojrzała (ma to chyba coś wspólnego ze stanem ducha autorki), oraz że czyta się ją jednym tchem. Podobno korekta nie miała czego poprawiać.
Wczoraj wieczorem aż sama zajrzałam do tekstu, bo nie czytałam go od dawna. I wiesz co? Może to zabrzmi trochę nieskromnie, ale wciągnęłam się na amen. Nie mogłam się oderwać od mojej własnej książki! (Tutaj wstawiłabym zapłakaną ze śmiechu ikonkę, gdybym nie polityka braku ikonek na moim blogu)

Myślę więc, że mogę z czystym sumieniem zarekomendować ją i Tobie, moja droga Wilczyco.
Super Laska da Ci narzędzia do dalszego rozwoju, ale także przyjemność lektury i chwilę odprężenia.

Jeszcze raz dziękuję i zmykam na kolejny wywiad.

Ogłaszam ponowny termin wywiadu w Pytanie na Śniadanie: Poniedziałek, godzina 10.26

Published On: 3 sierpnia, 2018Kategorie: Media
ania gruszczynska wilczoglodna mentoring banner

Zobacz program, który pomoże Ci odzyskać kontrolę nad jedzeniem

Ze swoimi zaburzeniami byłaś już nawet u wróżki?
 Zobacz program, który w końcu Ci pomoże! 
Odzyskaj 100% kontroli nad jedzeniem, swoim ciałem, zdrowiem, czasem i życiem.

16 komentarzy

  1. Anna 3 sierpnia, 2018 at 7:29 pm - Odpowiedz

    Książka wspaniała….genialny obrazek ciastka które mówi ile czasu jest w buzi, ile w żołądku a ile w biodrach…hahahaha
    Doskonały pomysł z tymi mandalami do kolorowania. Dziś poszłam na kawę, usiadłam na słońcu, wyciągnęłam pisaki i pomalowałam jedną. Jestem bardzo szczęśliwa, że znalazłam Ciebie Aniu jako mój drogowskaz.Rzeczywiście, wszystko będzie dobrze…DZIĘKUJE!

  2. Ola 3 sierpnia, 2018 at 9:11 pm - Odpowiedz

    A ja przyszłam na spotkanie i czułam się zagubiona i samotna. Nie miałam nawet odwagi podejść bliżej. Wszyscy opowiadali historie ze szpitali, od psychologów i psychiatrów. Ja nigdy tego nie doświadczyłam, czułam się osamotniona i nie na miejscu. Nawet pomyślałam, że ja może sobie to wszystko wymyśliłam.

    Ale spojrzałaś mi Aniu w oczy z takim zrozumieniem, i jakbym tam była tam tylko Ty i ja. Dało mi to bardzo dużo siły i cieszę się, że przyszłam i dziękuję, że zorganizowałaś to spotkanie.

    • Klaudyna 4 sierpnia, 2018 at 12:01 pm - Odpowiedz

      Z tego samego powodu boję się iść na kolejne spotkanie, chociaż jestem z Łodzi. Co prawda przeżyłam psychiatrów, ED to przeszłość, ale z jakiegoś powodu czuję lęk przed wyjściem do ludzi. Nie wyobrażam sobie podejść do dziewczyn (do samej Ani jeszcze tak) ot tak, a zle się czuję w tłumach, kiedy nie mam z kim porozmawiać. No cóż, szkoda, ale życzę wszystkim, żeby super bawili się na następnym spotkaniu! :*

      • Wilczo Glodna 4 sierpnia, 2018 at 12:10 pm - Odpowiedz

        Kochana, nie pozwól aby strach rządził Twoim życiem! Po pierwsze tłumów nie będzie, po drugie z nikim nie musisz rozmawiać, po trzecie, moje czytelniczki to nie tylko Wilczki. To nie jest tak, że jak przychodzisz na spotkanie, to znaczy że masz ED. Daj spokój, słońce. Chodź, bo chcę Cię poznać!

  3. GOŚĆ 3 sierpnia, 2018 at 9:28 pm - Odpowiedz

    Aniu, co zrobić, jeżeli po zwiększeniu kaloryczności bardzo boli mnie głowa po posiłku, pulsuje i mam zawroty głowy? :(

    • Świetlik 6 sierpnia, 2018 at 6:41 pm - Odpowiedz

      Hej, a próbowałaś mierzyć ciśnienie po takim posiłku? Ja tak często mam, że jak zjem obficie to mam tzw. „zjazd” – boli mnie głowa i jestem senna. Pomaga pilnowanie węgli i picie przed dużym posiłkiem morwy białej.

      • GOŚĆ 7 sierpnia, 2018 at 5:03 pm - Odpowiedz

        Nie mierzyłam, ale czasami mam tak, że kładzie mnie z nóg i zasypiam, a wcale nie zjadłam obficie. To jest okropne :(

  4. Magda 4 sierpnia, 2018 at 12:08 am - Odpowiedz

    Z posta wynika, że na takim spotkaniu zyskują obie strony – czytelnicy, bo poznają Autorkę i Autorka, bo poznaje czytelników…..oni mają pomoc, Ona siłę i inspirację do dalszych działań.

  5. Laura 4 sierpnia, 2018 at 11:03 pm - Odpowiedz

    Odbędzie się może również spotkanie w Trójmieście?

  6. Kasia 5 sierpnia, 2018 at 10:40 am - Odpowiedz

    A wiecie że byłam już pod drzwiami, ale spanikowałam i nie weszłam do Was. Mózg mi powiedział, że przecież na pewno będę czuła dyskomfort na takim spotkaniu i że lepiej sb darować. A wcześniej szłam tam zadowolona. No śmiać mi się chce z siebie :P. Może następnym razem. Potem oczywiście zalowalam. Głupie co :)?

  7. Edyta P 5 sierpnia, 2018 at 1:53 pm - Odpowiedz

    tak Ania,ja już zaczęłam wierzyć,że wszystko będzie dobrze:*** i to już bardzo bardzo dużo.Dziękuje,że jesteś:!!!!

  8. Dżasta 5 sierpnia, 2018 at 3:54 pm - Odpowiedz

    Odbędzie się może kiedyś spotkanie w Twoim ojczystym mieście – Krakowie ?

    • Kola 5 sierpnia, 2018 at 7:37 pm - Odpowiedz

      Dołączam się do pytania, a moze raczej prośby ;))

    • Wilczo Glodna 5 sierpnia, 2018 at 7:40 pm - Odpowiedz

      Kiedyś pewnie tak, aczkolwiek nie wiem kiedy. To zależy od wydawcy.
      A moje ojczyste miasto to Słupsk, ale fakt – w Krk jest kawał mojego serca :D

  9. Aleksandra 12 sierpnia, 2018 at 6:32 pm - Odpowiedz

    Aniu, planujesz moze Wrocław? Bardzo by mi pomoglo takie spotkanie, tak myślę… generalnie, nie mam zrozumienia wśród rodziny, znajomych, w chłopaku… męczy mnie to ED. Byłoby miło znaleźć zrozumienie wśród ludzi :)

  10. Beata 15 sierpnia, 2018 at 11:06 am - Odpowiedz

    Ja czekam na spotkanie w Poznaniu! Bardzo chcę Cię poznać osobiście :)