Dwa razy więcej
Pewien milioner, właściciel ogromnej firmy, pojechał na egzotyczne wakacje.
Któregoś dnia zmęczony luksusami pięciogwiazdkowego hotelu, wybrał się na samotny spacer po plaży. Szedł szedł i szedł, aż w końcu trafił do małego portu, gdzie zacumowała jedna, jedyna rybacka łódź. Na łodzi leżał mężczyzna i zażywał porannych promieni słonecznych.
– Dzień dobry. Co tu robisz? – zapytał rybaka milioner.
– Dobry dobry, odpoczywam – odparł leniwie rybak, nie zmieniając swojej pozycji ani na jotę.
– A czy nie powinieneś pracować?
– A po co? – uniósł głowę rybak, który właśnie się zorientował, że przybysz raczej nie da mu spokoju.
– Gdybyś pracował, zamiast tak leżeć, mógłbyś złowić dwa razy więcej ryb.
– A po co mi dwa razy więcej ryb?
– Wtedy będziesz miał dwa razy więcej pieniędzy i będziesz mógł je zainwestować.
– A w co? – zaciekawił się rozbudzony już rybak.
– W drugą łódź.
– A po co mi druga łódź?
– Wtedy zatrudnisz kogoś i złapiesz jeszcze więcej. Zarobione pieniądze zainwestujesz w kolejne kutry i pracowników. I ani się obejrzysz, będziesz bogaty.
– No dobrze, będę bogaty i co dalej? – w oczach mężczyzny błysnęła prześmiewcza iskierka.
– No i wtedy będziesz mógł robić co chcesz, na przykład leżeć na słońcu i odpoczywać.
*
Ta opowiastka wyśmiewa nasze gonienie za materialnymi sukcesami, ale jak dla mnie ma ona głębszy sens. Opowiada bowiem o naszej wiecznej pogoni za tym co już do nas należy; za spokojem, zadowoleniem, za możliwością cieszenia się życiem. Każdy je w sobie ma, ale nauczeni jesteśmy szukać tego na zewnątrz, a samo szczęście obwarowywać masą warunków.
Będę szczęśliwa jak zdobędę tę pracę, awansuję, zarobię daną ilość pieniędzy, uzyskam kolejny dyplom, jak wyjdę za mąż, urodzę dziecko, schudnę po ciąży, dzieci w końcu wyjdą z domu, jak się rozwiodę…
Szczęście jest zawsze tuż za rogiem. Musimy tylko zdobyć odpowiednie okoliczności, a ono będzie już na zawsze nasze.
No… tylko jakoś nigdy nie jest.
A co, jeżeli powiem Ci, że szczęście jest już w Tobie, wrodzone od początku. Co, jeżeli nie musimy robić nic, by je osiągnąć, gdyż szczęście to esencja życia samego w sobie, to stan spokojnego umysłu, który nie chce więcej i docenia to, co ma. Jeżeli chcesz przekonać się o czym mówię, spójrz na małe dzieci. One nie mają pragnień, wymagań czy warunków i dlatego mało kiedy bywają nieszczęśliwe, tak jak my, dorośli.
Oczywiście nie znaczy to, że mamy się niczym nie zajmować. Nie to chcę powiedzieć. Jeżeli chcesz, możesz zbudować ogromną firmę, założyć rodzinę, pojechać w podróż dookoła świata czy skończyć kolejne studia. Jeżeli czujesz, że Życie tak się chce przez Ciebie wyrazić, jak najbardziej za tym idź. Zapytaj się tylko, czy naprawdę tego chcesz.
Bo problem zaczyna się wtedy, gdy do tych okoliczności przywiązujesz poczucie szczęścia; utożsamiasz je z nimi. Rzucasz sobie wtedy kość i gonisz za nią w nadziei, że poczujesz się tak, jak sobie wymarzyłaś. Ale kiedy w końcu dobiegasz do celu, Twój umysł nie czuje satysfakcji. Może to nie był ten cel? Może kość trzeba rzucić jeszcze dalej? I cały proces zaczyna się od nowa.
Ja Ci jednak powiem, że nie musisz nigdzie biec. Szczęście możesz czuć już teraz. I z tego poziomu sięgać po to, co Ci w duszy gra. Wtedy zobaczysz, że to nie będzie kolejny kuter rybacki, ale raczej delektowanie się słońcem.
*
Jeżeli chcesz, żebym pomogła Tobie bardziej cieszyć się życiem i smakować je w pełni, zgłoś się do mnie na coaching. Jestem pierwszym polskojęzycznym certyfikowanym praktykiem nurtu 3 Principles, który zdobywa na świecie coraz większą popularność. Prostota i piękno tego podejścia, polega na tym, że kiedy naprawdę to zrozumiesz, nie potrzebujesz już nigdy „naprawiać siebie”. To jest koniec. Wracasz do domu.
Żeby lepiej zrozumieć o czym mówię, posłuchaj wypowiedzi moich podopiecznych w sekcji „świadectwa”.
Wybuchłam śmiechem na sam koniec opowieści. Genialna w swojej prostocie. Nie musimy za niczym biec, żeby być szczęśliwi, ale też nie musimy z niczego rezygnować. I właśnie to jest w tym wszystkim najlepsze – można sobie obrać cele i je realizować, jednocześnie delektując się słońcem <3
<3
https://www.odburzanie.pl/jak-wyjsc-z-nerwicy-nim-rozpoczniesz/ no po prostu jakbym czytała Twojego bloga o zaburzeniach odżywania