Skąd wiemy, których myśli słuchać?

Wiele z moich postów zaczęłam frazą „Ostatnio otrzymałam od mojej podopiecznej bardzo ciekawe pytanie…” i coś czuję, że będzie to kolejny.

A więc, żeby nie przedłużać, przejdźmy do ciekawego pytania.

„Zastanawia mnie jedna rzecz, której nie mogę sobie ułożyć w głowie. Bo skoro myśli to trociny i sobie przychodzą „z dupy”, to jak odróżnić te nieistotne od istotnych? Na przykład taki pracoholik pracuje już 14 godzinę i myśli sobie, że może już wystarczy i warto by wrócić do żony i dzieci, ale dismissuje te myśl bo ona jest tylko myślą i pracuje dalej. Albo osoba otyła zjadła 10 ciastek po obiedzie i myśli, że starczy, ale odpuszcza te myśl, bo przecież ona nic nie znaczy i zjada sobie więcej”

Pojawiają mi się tutaj dwie rzeczy, które chciałabym zaadresować. Po pierwsze, czy myśli to faktycznie trociny? I tak i nie.

To „trociny” w takim znaczeniu, że same w sobie nie mają żadnej wagi. Są one nie-ważne, nic nie ważą. Dlaczego? Bo są niematerialne. Dosłownie, nie mają materii, są niczym, a jednak są.

Jeżeli ciężko Ci to ogarnąć, to nic się nie martw. Mnie także. Tutaj dotykamy tematów iście mistycznych – świat formy i świat bezforemny i to jak one stanowią jedność. O tym pogadamy jeszcze w przyszłości. Na razie chcę byś zapamiętała jedno: myśli jako takie nie mają formy, a przez to nie mają też wagi.

Są więc nieskończenie „mniejsze” niż nawet takie trociny. O ile coś, co nie ma formy, może być mniejsze, skoro nie ma formy… No dobra, never mind. Nie chcę smażyć Ci mózgu.

No dobrze, a to co nadaje myślom wagę? Nasza u-waga. Leci sobie myśl „objedz się” lub „krzyknij na dziecko” lub „ukradnij to”. Ta myśl sama w sobie jest nieszkodliwa i każdy człowiek na jakimś etapie życia miał przynajmniej jedną z nich. Jednak to, co tworzy nasze doświadczenie, to uwaga, którą jej daliśmy.  

Złodziej nigdy nie stałby się złodziejem, gdyby nie reagował na myśl „ukradnij”. Po prostu. I tutaj możemy wytoczyć argument, że przecież on ma taką myśl, bo zaobserwował to w domu. Kradł jego tata, wujek i brat. To jednak nie ma znaczenia. On by nie ukradł, gdyby nie reagował na ten impuls. Po prostu nie ma takiej opcji, no chyba że ktoś by go zmusił, ale to inna historia. Możesz mi przytaknąć, kiedy zdasz sobie sprawę z tego, że nie każdy potomek kryminalistów staje się kryminalistą. Nie znam statystyk, ale nie jest to na pewno 100%.

Przeczytaj mój post z 2015 roku na ten temat: Opowiastka z morałem.

No dobrze, to teraz „po drugie”. Skąd wiedzieć na które myśli reagować. No bo przecież na któreś trzeba. Inaczej człowiek leżałby w łóżku, patrzył w sufit i sikał pod siebie.

Tak jak w przedstawionej sytuacji; czy pracoholik może sobie bezkarnie powiedzieć „eeee tam, myśl, żeby wrócić do dziecka i żony to tylko myśl, napier**lam dalej”? Czy w takim podejściu wszystko nie staje się relatywne i na koniec wychodzi na to, że możesz się zaharować na śmierć, roztyć do gigantycznych rozmiarów czy zasiąść na kanapie przed Neftlixem na wiele miesięcy, bo przecież wszystko „to tylko myśl”?

Dobre pytanie, co? To to co ja na to? Ja na to mówię NIE.

Nie, ponieważ masz w sobie kompas, który nazywa się uczuciem (the feeling) i to uczucie informuje Cię jakiej jakości są twoje myśli i co za tym idzie, jakiej jakości będą wynikające z nich akcje.

Jakie uczucie towarzyszy Ci, gdy jesz dziesiąte ciastko? Czy to jest uczucie ulgi i komfortu, bo właśnie przechodzisz głód ekstremalny po anrksji* czy wstydu i bólu, bo w ogóle nie jest Ci to potrzebne?

Czy pracujesz czternastą godzinę, bo masz natchnienie i flow i coś chce się przez Ciebie wyrazić (ja większość moich książek pisałam w takich zrywach natchnienia) czy dlatego, żeby uciec od życia lub ze strachu, że inaczej ci „nie wystarczy” lub inni będą lepsi od Ciebie?

Ty to wszystko od razu wiesz. Gdyby wziąć Cię na szczerą spowiedź, to bez pudła wskażesz co jest Twoją motywacją. Każdy absolutnie każdy i to w każdym momencie życia, wie w głębi serca, czy robi dobrze czy źle. I pewnie, czasami okazuje się po czasie, że np. nasze wybory były złe, ale nie o tym teraz mówię. Mówię o tym wewnętrznym poczuciu, które nas prowadzi, jeżeli pozwolimy mu się prowadzić – o tym boskim, niezawodnym systemie nawigacji działającym wyłącznie w tu i teraz, czyli jednym miejscu, które realnie istnieje.

Bo uwierz mi, nie ma osoby otyłej czy z bulimią, która wciska w siebie dziesiąte ciastko i nie wie w głębi duszy, że robi źle. Nie ma (tak zwanego) pracoholika, który ignoruje impuls by wracać do rodziny i jest z siebie z tego powodu dumny. Każdy zawsze wie, gdzie – że tak powiem – stoi, ale nie każdy to respektuje.

Dlaczego? Bo nie mamy zielonego pojęcia, że to tak działa. Nikt nas tego nigdy nie nauczył, bo mało kto o tym w ogóle wie. Mamy doskonały, nieomylny system nawigacji i nie zdajemy sobie sprawy z tego, że go mamy!

Wiemy to jako dzieci, ale bardzo szybko uczymy się więc ignorować te wskazówki, bo tak mówią inni, bo tak trzeba, bo będą nas oceniać, bo to, bo tamto, bo siamto… I prowadzimy swój samochód życia jak głuchy ślepiec, który skręca w lewo, chociaż GPS mówi, że w prawo. A potem dziwimy się, że nigdzie nie dojechaliśmy.  

Kiedy zaś słuchamy tych wskazówek, to wiemy co robić. Wiemy, ile zjeść, ile pracować, kiedy się ruszyć na siłownie, a kiedy zostać w domu. Wiemy, kiedy iść spać, a kiedy wstać (i to się tyczy także ludzi, którzy mają małe dzieci czy pracują na nocki). Wiemy kogo poślubić i jaką karierę wybrać, nawet jeżeli cała rodzina suszy nam głowę, że trzeba iść na medycynę.

Zawsze wiemy, co mamy wiedzieć TERAZ i albo tego słuchamy, albo nie. Ale jeżeli naprawdę zrozumiemy, jak to działa, to niesłuchanie staje się po prostu głupie.

Jeżeli chcesz, żebym skutecznie pomogła Ci w Twoich zmaganiach z jedzeniem lub „ze sobą” w ogóle, przyjdź do mnie na mentoring lub coaching.

Published On: 15 lipca, 2022Kategorie: 3 Principles / 3 Zasady
ania gruszczynska wilczoglodna mentoring banner

Zobacz program, który pomoże Ci odzyskać kontrolę nad jedzeniem

Ze swoimi zaburzeniami byłaś już nawet u wróżki?
 Zobacz program, który w końcu Ci pomoże! 
Odzyskaj 100% kontroli nad jedzeniem, swoim ciałem, zdrowiem, czasem i życiem.

5 komentarzy

  1. Avatar
    Asia 16 lipca, 2022 at 5:49 pm - Odpowiedz

    Uwielbiam kierunek, w którym zmierzasz w swojej działalności i zafascynowałaś mnie nurtem 3P. Dzięki za kolejny inspirujący wpis <3

  2. Avatar
    Monika 17 lipca, 2022 at 11:59 am - Odpowiedz

    Ciężko się nie zgodzić. Choć czytam po raz setny podobnego typu wyjaśnienie w poście, za każdym razem coś nowego się pojawia, pisz pisz pisz dalej

    • Avatar
      Katarzyna 20 lipca, 2022 at 8:06 pm - Odpowiedz

      Jasno, przejrzyście i na temat. Masz dar przekazywania nie do końca łatwych rzeczy w prosty sposób. Chociaż to przecież takie proste :)
      Dziękuję za 3P. Nie ustawaj w swojej pracy. Jesteś inspiracją.

      • Avatar
        Wilczo Glodna 22 lipca, 2022 at 10:33 pm - Odpowiedz

        Dziękuję. Też u siebie ten dar zauważyłam haha. Każdy ma jakiś :)

  3. Avatar
    Ally 18 lipca, 2022 at 10:10 am - Odpowiedz

    Bardzo mi się ten wpis podoba, dziękuję!