Anoreksja, moja nauczycielka

Poniższe słowa skierowałam niedawno do mojej podopiecznej, wychodzącej z „zaawansowanej” (dla kogoś patrzącego z boku) anoreksji. Kiedy spotkałyśmy się po raz pierwszy, Iwona ważyła 35 kg przy 164 cm wzrostu i była na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego. Do tego pojawiały się coraz częstsze, niekontrolowane ekscesy alkoholowe, które -jak pewnie część z was wie – są normalne przy tego typu zaburzeniach.

Stąd właśnie określenie „zaawansowana”, chociaż mnie takie pozory nie są w stanie zwieść. Ja wiem, że pod tą całą fasadą myśli i wierzeń, które kłębią się w takiej głowie, kryje się w normalna, piękna i pełnowartościowa osoba. I cokolwiek by się nie stało w jej życiu, zawsze może wrócić do stanu pełnego zdrowia, do swoich wrodzonych „ustawień fabrycznych”.

Wróćmy jednak do tematu: Iwona bardzo szybko przestała wierzyć w swoje przekonania, że musi ograniczać kalorie. One straciły dla niej sens i dziewczyna zaczęła jeść. Pojawił się głód ekstremalny i cudowna odbudowa zniszczonego ciała: więcej mięśni, lepsza skóra, poprawiające się włosy, błyszczące oczy… Tak, to jest warte zaznaczenia: przybieranie na wadze po anoreksji to NIE zalewanie się tłuszczem!

Ale wraz z powracającym zdrowiem pojawiły się wyrzuty sumienia: Jak ja mogłam sobie coś takiego zrobić? Straciłam tyle lat życia. Koleżanki porobiły kariery, powychodziły za mąż, niektóre z nich mają dzieci, a ja co? Nic! Nawet iluzja, że jestem lepsza, bo mam „takie super ciało” została mi zabrana. Jak będzie wyglądało teraz moje życie? Kim będę bez tego zaburzenia?

Rozmawiałyśmy o tym przez wiele dni, aż w końcu powiedziałam jej coś, co powiem także Tobie.
Nawet jeżeli nie miałaś nigdy anoreksji czy bulimii, jeżeli straciłaś lata „tylko” na dietach, jo-jo i bezsensownej walce z własnym ciałem, to te słowa są także dla Ciebie:

Kochana, zamiast ciągle roztkliwiać się nad swoim losem i żałować przeszłości, doceń jaka wspaniała nauka płynie z tego doświadczenia. Bo płynie; mogę to potwierdzić na swoim przykładzie. Ja przerzygałam 15 lat życia, wydałam na bulimię ze sto tysięcy złotych – jak nie więcej (zerknij do ankiety z Wilczego Stada wklejonej na tej stronce),  zawaliłam swoją edukację. A tak świetnie się zapowiadałam; najlepsze liceum, matura w Stanach… Nad kiblem ominęła mnie cała młodość.

Czy to nie wystarczający powód, by do końca życia zakopać się w wyrzutach sumienia i żalu?
Ale co wtedy świat by ze mnie miał? Co ja bym miała z daru, jakim jest życie? Nic a nic.
Stwierdziłam więc, że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i poszłam dalej. No trudno, shit happens.

Tak wiele z nas myśli, że żałowanie błędów to nasz obowiązek, że trzeba posypać głowę popiołem i biczować się za grzechy? Po co? Zauważasz, że żałując przeszłości, przegapiasz to co tu i teraz, przed Twoim nosem: dzień dzisiejszy, ulotny moment, który nigdy się już nie powtórzy. Żyjąc w swojej głowie, przegapisz rzeczywistość.

I tak będzie mijał rok za rokiem, aż dotrzesz w końcu nad brzeg starości. I co sobie wtedy powiesz? Miałam kilka lat anoreksji, a żałowałam jej przez resztę życia? Straciłam na to kolejnych 60 lat? To będzie na Twoim sztandarze? Na Twoim nagrobku? Nic więcej nie zrobiłam, bo jako młoda osoba, popełniłam głupi błąd. Czy właśnie TO nie byłoby stratą życia?

A przecież możesz się podnieść, tak jak wielu ludzi podnosi się po różnych tragediach. Możesz wyciągnąć z tego naukę na całe życie, stać się w końcu prawdziwą sobą; nie stłumioną i zahukaną przez złe słowa, jakie słyszałaś i jakie przyjęłaś za prawdę.
Może gdyby nie anoreksja, to nigdy nie miałabyś okazji podważyć tych myśli o sobie? Może do końca życia wierzyłabyś w to, co nakładziono Ci w domu do głowy; że jesteś brzydka, gruba, nie taka…
To słowa, które idą z pokolenia na pokolenie, czekając aż ktoś w końcu je zakwestionuje i nie przekaże ich dalej swoim dzieciom i wnukom. Ty masz szansę być tą osobą.

Jeżeli otworzysz oczy i umysł, może okazać się, że anoreksja była Twoim największym darem, tak jak dla mnie była nim bulimia. Nie życzę nikomu, by przez to przechodził, ale też nie żałuję ani chwili spędzonej w piekle. Bo dzięki temu jestem tym, kim jestem.

Byron Katie, napisała w swojej książce coś takiego: „Rzeczy nie dzieją się przeciwko Tobie. One dzieją się dla Ciebie” oraz „Najgorsze co się wydarzyło, może być tym najlepszym”.
Anoreksja będzie Twoim największym nauczycielem, jeżeli tylko jej na to pozwolisz. Nauczy Cię szacunku do siebie i do drugiego człowieka, wagi słów kierowanych w lustro i do innych. Nauczy Cię pokory wobec siły Matki Natury, która nigdy nie ugnie się pod naszymi zapędami, żeby ją ujarzmić.

Ona pokaże Ci także siłę empatii i zrozumienia. Jeżeli spojrzysz bez złości, na tych, którzy Cię zranili, zobaczysz, że pod maską oprawcy kryje się przestraszony, niepewny siebie człowiek. Taki, jak Ty teraz. Wszyscy cierpimy dokładnie w ten sam sposób; opowiadając sobie w głowie historie, o tym, jak to nie wystarczamy, jak to czegoś nam brak.

Bądź tą osobą, która wie, że to nie prawda. I zobacz, jak odmieni się Twoje życie.

Published On: 29 stycznia, 2021Kategorie: Psychologiczna rozkminka
ania gruszczynska wilczoglodna mentoring banner

Zobacz program, który pomoże Ci odzyskać kontrolę nad jedzeniem

Ze swoimi zaburzeniami byłaś już nawet u wróżki?
 Zobacz program, który w końcu Ci pomoże! 
Odzyskaj 100% kontroli nad jedzeniem, swoim ciałem, zdrowiem, czasem i życiem.

8 komentarzy

  1. Beata 29 stycznia, 2021 at 5:34 pm - Odpowiedz

    Aniu, masz pełną rację… Czytając ten post płakałam, szczerze płakałam…
    Szykuje Ci powoli wiadomość, w której kieruję podziękowania za całą pomoc, której doświadczałam z Twojej strony przez ostatnie miesiące, bo dzięki Tobie, Twemu wsparciu i radom pokonuje zaburzenia odżywiania, każdego dnia robiąc kolejny krok naprzód – i już wiem, że się nie cofnę!

  2. Ada 29 stycznia, 2021 at 5:55 pm - Odpowiedz

    Piękny post, Aniu, bardzo ważny. Kiedyś nie identyfikowałam się z popularnym stwierdzeniem „gdyby nie te wydarzenia, nie byłabym tym, kim jestem teraz”, bo nie byłam zadowolona z tego „teraz”. Ale później zdałam sobie sprawę, że nie chodzi o idealną figurę czy nawet idealne zdrowie; najważniejsza jest świadomość i miłość do siebie. Wtedy przestajemy rozpamiętywać to, co było i co byśmy zrobili wtedy inaczej, tylko akceptujemy to, co jest teraz i dzięki temu możemy ruszyć do przodu i żyć w pełni ❤️

  3. KK 29 stycznia, 2021 at 10:58 pm - Odpowiedz

    Aniu, dziękuję Ci za ten post. Jest przepiękny. Każde twoje słowo przenikało mi pojedynczy nerw. Szczególnie zdanie: „Żyjąc w swojej głowie, przegapisz rzeczywistość.”
    Chciałabym być na tym poziomie świadomości, co Ty.

  4. Natalia 30 stycznia, 2021 at 11:46 am - Odpowiedz

    Jak odróżnić obserwacje myśli od myślenia o myśleniu?

    • Wilczo Glodna 30 stycznia, 2021 at 2:07 pm - Odpowiedz

      Obserwacja: obserwujesz dzieci na podwórku. Kropka. Myślenie o myśleniu: oceniasz te dzieci: myślisz sobie, że nie powinny tak hałasować, a połowa dzieciaków nie powinna się tu nawet pojawić.

  5. Lipton 31 stycznia, 2021 at 11:31 am - Odpowiedz

    Dziękuję bardzo za post. W moim przypadku to nie żal o zaburzenia odżywania, ale o niepodjęcie w przeszłości pewnej decyzji. Mimo wszystko idę do przodu i jestem tu i teraz!

  6. Marip0sa 2 lutego, 2021 at 3:01 am - Odpowiedz

    Gdyby nie moja anoreksja nie byłą bym tu gdzie jestem. Na jednej z grup poświęconej anoreksji poznałam i zaprzyjaźniona się z kilkoma dziewczynami z Polski, z którymi do dziś utrzymuje kontakt. Gdy p0szlam ma studia okazało się, że jedna z nich studiuje w tum samym mieście i choć wydawało nam się, że znamy się jak stare konie to na żywo naprawdę się poznałyśmy. Inną koleżanka z czatu zaprosiła mnie na swoje 18-ste urodziny i choć było to 350km od mojej miejscowości to pojechałam pod przykrywką wakacji z kumpelą. Tam poznałam chłopaka, jaj kolegę z klasy i zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Jesteśmy razem już prawie 10 lat i mamy piekną córeczkę. Gdyby nie anoreksja nigdy nie pojechała bym na tą 18stkę i moje życie potoczyło by się inaczej.

    • Wilczo Glodna 2 lutego, 2021 at 9:48 am - Odpowiedz

      Wow! Co za historia! :O