Bramy piekła i bramy raju
Dzisiaj historia, którą opowiadałam już kiedyś na YouTube, ale jest ona tak dobra, że zasługuje na osobny wpis. Ja sama, kiedy spotkałam się z nią po raz pierwszy, zalałam się łzami wzruszenia. Usłyszałam w niej bowiem coś takiego, co mocno dotknęło mojego serca; usłyszałam Prawdę. I do teraz, za każdym razem, kiedy o niej pomyślę; czuję tę samą wdzięczność. Bo wiem od razu, gdzie szukać raju.
A więc, moi drodzy, posłuchajcie.
Pewien dzielny samuraj, który był najdzielniejszy ze wszystkich samurajów, jakich kiedykolwiek nosiła Ziemia, dowiedział się, że w odległych górach, żyje mistrz Zen, który wie, gdzie są bramy piekła i bramy raju.
Muszę się tam niezwłocznie udać! – wykrzyknął. Mistrz pokaże mi, gdzie wszystkie diabły zimują, a ja już im takiego kota pogonię, że nie będą miały odwagi więcej nękać ludzkości. A potem wypuszczę wszystkie anioły rajskie, niech zamieszkają między nami i pokażą nam, co znaczy dobro i miłość!
Jak postanowił, tak zrobił i natychmiast wyruszył w drogę do górskiego klasztoru. Szedł dzień i noc, dzień i noc, nie odpoczywając ani razu. Wszak samuraj ów, był także najwytrwalszym samurajem, jakiego nosiła Ziemia. Aż w końcu znalazł się u celu. Wkroczył wtedy w skromne progi opactwa i zażądał audiencji u samego mistrza.
Wielebny zgodził się i samuraja wprowadzono do skromnej, ale przestronnej izby, gdzie czekali już inni pielgrzymi. Wojownik, gdy tylko ujrzał mistrza, zawołał:
– O czcigodny! Natychmiast pokaż mi, gdzie są bramy piekła! Pójdę tam wraz z moją wierną szablą u boku i zrobię porządek ze wszystkimi diabłami, które tak wstrętnie panoszą się po tym świecie! Tym samym ocalę świat, na co jestem gotowy od dnia moich narodzin!
– Ty ze swoją szablą? – parsknął mistrz. Ty? Takie chuchro? Spójrz na siebie! Jak ty możesz dać radę demonom? W naszej wiosce kobiety są wyższe niż ty! A ta twoja szabla? Śmiechu warte! Co zrobisz taką szabelką? Takim nożykiem? Nie dasz rady nawet mojemu kotu! Hahaha!
Samuraj poczuł, jak ciemnieje mu przed oczami, pięści zaciskają się z wściekłości, a na usta wychodzi piana. Jeszcze nigdy w życiu nikt go tak nie obraził i nie upokorzył. I to w obecności wszystkich mnichów i pielgrzymów w opactwie!
W porywie gniewu złapał za swoją wierną szablę. A musisz wiedzieć, drogi czytelniku, że gdy samuraj wyciąga szablę, to tylko po to, by jej użyć. Tak przykazuje ich święty kodeks i inaczej nie będzie.
Podbiegł w trzech susach do mistrza Zen z zamiarem rozpłatania go na dwoje.
Mistrz Zen stał spokojnie, patrząc na tę scenę z rozbawieniem. Gdy samuraj miał się zamachnąć w śmiertelnym ciosie, powiedział cicho i ze spokojem: Oto są bramy piekła, mój synu.
Samuraj zamarł jak porażony, w lot pojmując prostą prawdę tych słów. Szabla wypadła mu z ręki i z brzękiem uderzyła o podłogę, a on sam padł na kolana i zaczął łkać.
Och, wybacz mi, po stokroć wybacz, mój panie! – płakał jak dziecko, bo wiedział, że dokonane właśnie odkrycie, na zawsze odmieni jego świat. Zrozumiał bowiem, że piekło to stan umysłu, a nie miejsce na Ziemi. Piekło to złość, nienawiść, gniew, które czuje się w sercu. To brak miłości, brak świata…
Klęczał tak jeszcze chwilę, czując jak ogromny kamień spada mu z serca, a lekkość i wdzięczność wypełnia duszę.
Trwali tak przez chwilę, aż mistrz ponownie zabrał głos w zapadłej ciszy:
– A tu właśnie są bramy raju.
Cudowna historia. Dziękuję ❤️