Jak w trzech krokach oduczyć się ważenia jedzenia?

Jak wiemy, ważenie produktów to jeden z przejawów naszej obsesji na punkcie kontroli przyjmowanego jedzenia. Razem z liczeniem kalorii stanowi to męczące kombo nakręcające zaburzenia odżywiania.

Dlaczego to jest złe? Mała powtórka materiału:

– Separuje nas od naszego ciała i sprawia, że nie słuchamy sygnałów głodu i sytości. Kierujemy się za to wymyślonymi przez umysł (nasz lub kogoś innego) zasadami.

– Wpędza w obsesję. Powiedzmy, że mamy jakieś zdroworozsądkowe wytyczne; niech będzie, że należy jeść na obiad 100 gram kaszy. To są ilości podane w przybliżeniu. My jednak zaczynamy traktować to zalecenie niezwykle serio oraz bardzo dosłownie i zaczynamy bawić się w odmierzanie ziarenek ryżu. Ta szajba idzie coraz dalej, aż nie jesteśmy w stanie zjeść niczego, co nie zostało zważone.

– Co za tym idzie; rezygnujemy z imprez, wyjść i wszelkich sytuacji, gdy nie wiemy, ile co waży i ile ma kalorii.

Generalnie przestajemy jeść normalnie, a odżywianie staje się źródłem stresu i cierpienia.

*

Co z tym zrobić? Mam dla Ciebie mały protokół jak postępować w tym wypadku. Został on przetestowany na wielu moich podopiecznych, którym ciężko było się pożegnać z tą fiksacją.

Krok 1

Jeżeli zawsze jesz wyważone 50 gramów owsianki, zastanów się czy Ci to wystarcza. Może potrzebujesz jednak 70 gr a nawet 100? Poobserwuj się przez kilka dni i zadaj sobie pytanie: Czy jedząc w ten sposób doświadczam napadów? Czy czuję głód? Czy śniadanie wystarcza mi na przynajmniej 3-4 godziny funkcjonowania? Dokonaj tej samej ewaluacji z każdym kolejnym posiłkiem.

Jeżeli Ci to nie wystarcza, zwiększ ilość danego produktu. Tak wiem, łatwo powiedzieć, jednak zrozum, że te kalorie i tak przyjdą, tylko że w napadach. Lepiej jest dostarczyć je po dobroci.

Krok 2

Teraz oduczamy się ważyć. Najchętniej powiedziałabym Ci, że masz zacząć „sypać na oko” i przestać o tym myśleć.  Rozumiem jednak, że to może być za dużym krokiem. Zatrzymaj się więc w połowie drogi. Najpierw wsyp swój produkt do miski, tak „na oko”, a dopiero potem go zważ.

Bardzo szybko zauważysz, że jednak potrafisz oszacować wagę produktu. To nie jest tak, że jednego dnia zjesz pół miski owsianki, a drugiego całą miskę, bo nie przepuściłaś go przez wagę. Może raz będzie 47 gramów, a drugiego dnia 54 gr, ale na koniec wyjdzie na jedno. Zobacz, że możesz polegać na swoim zdrowym rozsądku i wizualnym osądzie.

Krok 3

Jeżeli widzisz, że zawsze jesz mniej więcej tyle samo, zacznij puszczać kontrolę jeszcze bardziej. Przyjrzyj się tej swojej misce. Czy faktycznie chcesz tyle zjeść? A może czujesz intuicyjnie, że warto sypnąć jeszcze trochę? Posłuchaj tego, co podpowiada Ci organizm. Człowiek to naprawdę nie robot, który zawsze potrzebuje tyle i tyle gramów ryżu. To wszystko zmienia się z dnia na dzień. Raz jesteśmy aktywne w pracy i po pracy, raz siedzimy na zadku przed telewizorem. Latem wychodzimy na spacery i spędzamy czas na wolnym powietrzu, zimą jednak siedzimy w domu.

Naprawdę żaden „mądry system” nie przewidzi tylu zmiennych. Nie uwzględnisz tego w kalkulatorze kalorii. Jednak dobra wiadomość jest taka, że wcale nie musisz tego robić, bo najdoskonalszy system masz w sobie – to działanie Matki Natury.  Jeżeli ona ogarnia ruchy planet po swoich orbitach, wędrówki ptaków i przypływy oceanów, mogę założyć się o dwie stówy, że ogarnie także podaż kalorii dla Twojego ciała.

I na koniec: Waga kuchenna została wymyślona po to, by móc ugotować coś na podstawie przepisu, a nie po to by terroryzować swoich właścicieli i dyktować im jak mają żyć. Zgodzisz się ze mną, prawda?

Published On: 11 czerwca, 2021Kategorie: Ogarnąć jedzenie
ania gruszczynska wilczoglodna mentoring banner

Zobacz program, który pomoże Ci odzyskać kontrolę nad jedzeniem

Ze swoimi zaburzeniami byłaś już nawet u wróżki?
 Zobacz program, który w końcu Ci pomoże! 
Odzyskaj 100% kontroli nad jedzeniem, swoim ciałem, zdrowiem, czasem i życiem.

2 komentarze

  1. Avatar
    Iga 15 czerwca, 2021 at 1:36 pm - Odpowiedz

    Skrót grama to „g”, „gr” to grosz :)

  2. Avatar
    Marko 22 czerwca, 2021 at 9:52 pm - Odpowiedz

    Początkowo – warzyłem wszystko, z czasem jednak człowiek jest już tak nauczony, że doskonale wie. U mnie odstawienie wagi polegało na teście, który sobie zrobiłem, tj. zakładałem ile to jest gram, ważyłem i jak doszedłem do wprawy – odstawiłem wagę. W ten sposób czuję, że mam „wagę w rękach”. Pozdrawiam!