Wilczo Glodna
Niedziela bez wilka: Karolina, co zmieni świat
Dzień dobry, Chciałam bardzo pani podziękować. Jest pani niesamowita i zawsze będę panią podziwiała. Pisałam już do pani niejeden raz i zawsze otrzymuję pomoc. Bardzo dziękuję. To między innymi dzięki pani wyzdrowiałam. Przez cztery lat chorowałam na zaburzenia odżywiania. Teraz jest już naprawdę bardzo dobrze. Przeszłam przez anoreksję, kompulsywne objadanie się, napady wilczego głodu, ortoreksję, zwykłe głodówki, posty, diety. Ćwiczyłam [...]
Radio gruba Grażyna
Pamiętasz jak lata temu pisałam w poście „Radio Gadzi” o takiej stacji w naszej głowie, która nazywa się „bulimia”? Czasami niechcący – na przykład, kiedy zobaczymy pączki - mózg przełączy się na nią i zagra znajomą piosenkę „Nie wolno Ci jeść takich raczy. Zjedz od razu wszystko, skoro Ci nie wolno”. I tak sobie gra i gra, a Ty słuchasz [...]
Niedziela bez wilka: Joanna, co zjadła słoik majonezu i schudła 5 kg
Hej Aniu, Przyszła i pora na moje świadectwo, które piszę po ponad pół roku od zakończenia naszej współpracy. Jak tak policzyłam, to z wielkim zdziwieniem odkryłam, że moja wredna gadzina miała już 18 lat! No proszę, największa pora, żeby opuściła matkę żywicielkę i poszła w świat! Od kiedy pamiętam wiecznie byłam na diecie. Od katorżniczych samozwańczych po profesjonalne, pod okiem [...]
Euforia
Wiesz kiedy nabieram pewności, że moja podopieczna jest na dobrych torach do wyjścia z zaburzeń odżywiania? Kiedy mówi do mnie: „Ania, w sumie to idzie mi rewelacyjnie; robię coś czego nie byłam w stanie zrobić przez lata - jem normalnie, nie obżeram się nie głodzę, nie kompensuję, ale nie czuję żadnej euforii. Jest tak po prostu… zwyczajnie”. Słyszałam to tak [...]
Niedziela bez wilka: Agata, co nie patrzy na cyferki
Hejka, Ostatni raz pisałam do Ciebie 12 grudnia 2018 roku (miałam wtedy 16 lat) z pytaniem co mam zrobić i odpisałaś mi, że na Twoim blogu jest wszystko, co odpowiada na moje pytania. Powiem szczerze, że w tamtym momencie nie była to satysfakcjonująca mnie odpowiedz, bo wydawało mi się, że bloga już czytałam. Owszem czytałam, ale bez wgłębienia się i [...]
Sexy w rozmiarze XS?
Jeżeli śledzisz moje social media (IG @wilczoglodna), zapewne wiesz, że właśnie powróciłam z podróży po Indonezji. Niestety wakacje musiałam skrócić o prawie dwa tygodnie z powodu szalejącej pandemii, ale cieszę się, że udało mi się zażyć trochę słońca i przygody, zanim świat stanął na głowie. To nie był mój jedyny pobyt w Indonezji. Byłam tam już pięć lat temu, na [...]
Ignorowanie, a zbywanie
Bardzo często piszę w swoich postach, że kluczem do sukcesu w wyjściu z zaburzeń odżywiania jest ignorowanie nawykowo pojawiających się myśli, które pchają nas do wykonania naszej nawykowej czynności. Na przykład, jeżeli masz (już „zaawansowaną”) bulimię; wielokrotnie w ciągu dnia odczuwasz przymus zjedzenia dużej ilości pokarmu. Ten przymus objawia się uporczywym myśleniem o tym. Jest to tak nieznośne, że aby [...]
Niedziela bez wilka: Marta, co dostała powera
Dzisiaj króciutko, ale na tema: Witaj Aniu, Już długo zbierałam się do napisania tej wiadomości, ale dzisiaj w końcu mam chwilę. Kochana moje życie nabiera kolorów! Nadal kontynuuję Twój kurs, chociaż oficjalnie skończyłam go kilka tygodni temu. Konsekwentnie robię to co do mnie należy, ale z jedną małą różnicą: na początku kursu koncentrowałam się na kontrolowaniu siebie, na myślach o [...]
Niedziela bez wilka; co nowego u Marty od niewyciętego żołądka
Dzisiaj mały follow up od Marty, która opowiedziała swoją historię tutaj. Droga Aniu i wspaniałe Wilczki, Minęły trzy miesiące odkąd zakończyłam mentoring. To moim zdaniem za mało żeby mówić o totalnej wolności i oświeceniu, ale na tyle dużo żeby zauważyć zmiany. Moja historia może nie będzie modelowa. Nie będę wmawiać, że słucham tylko swojego ciała i jem zawsze to na [...]
Niedziela bez wilka: Marta, co jednak nie boi się samobójstwa
Oto spektakularna odmiana Marty, tegorocznej maturzystki. To był jeden z tych przypadków, które można opisać w gazecie, na przykład pod tytułem „W 5 tygodni od zaburzeń odżywiania i myśli samobójczych, do wolności”. Kiedy się spotkałyśmy, Marta była zagubiona, przybita i wierzyła, że tylko spora ilość leków, jaką brała każdego dnia, chroni ją przed śmiercią z własnej ręki. A teraz? Teraz [...]