Świadectwa
Niedziela bez wilka: odzyskana beztroska Eweliny
Aniu, Zrobiłam Twój kurs! Jesteś niezwykła! Hmm ośmielę się powiedzieć, że jesteś geniuszem, bo sama dokonałaś czegoś niemożliwego i jeszcze masz taką siłę przekazu, że skutecznie podajesz to dalej. To co piszesz na blogu i w książkach uwolniło mnie. Wychodzę z kompulsji, a myślałam, że nigdy się to nie stanie. W mojej głowie, w kwestii jedzenia zapanował błogi spokój i [...]
Niedziela bez wilka: 8+2 Ani
Tekst znowu dość długi, ale jeżeli niesamowicie motywujący. Jest też tutaj mowa o wielu schematach, które Ty pewnie też widzisz u siebie. Przeczytaj koniecznie! * Aniu, Kilka zdań ode mnie, chociaż muszę przyznać, że nie jestem zbyt wylewną osobą. Właśnie mam 'szklanki w oczach' jak do ciebie piszę hehe. Jesteś najmądrzejszą i najwspanialszą osobą, którą znam. Przyznam, że nie wierzyłam [...]
Niedziela bez wilka: Rok Agaty
Świadectwo Agaty zamieściłam tutaj niecały rok temu. Wtedy pojawiło się sporo komentarzy, że to trochę za wcześniej by otrąbiać zwycięstwo, jak ktoś nie wymiotuje od miesiąca. Wczoraj przyszedł kolejny list od mojej byłej podopiecznej - podsumowanie po roku. To już chyba coś, prawda? Przeczytaj oba świadectwa i zwróć uwagę o ile mniej deliberacji o jedzeniu i wyglądzie - które jeszcze [...]
Niedziela bez wilka: Aleksandra i dzieci bez rąk
Nie wiesz co ze sobą zrobić, zamiast ciągłego porównywania się do innych, ważenia, dietowania i siedzenia na siłowni? Hmmm a gdyby w tym czasie uczynić świat trochę lepszym? Pomóc komuś? Uratować? Poprawić jakość czyjegoś życia? Przeczytaj wspaniałą historię Aleksandry i pomóż jej w szerzeniu jej misji. * Miałam problemy z zaburzeniami odżywiania- czy raz na zawsze się z nimi rozstałam [...]
Niedziela bez Wilka: niesamowicie motywująca historia Ani
Dzisiaj wspaniała, mega motywująca historia Ani, mojej osobistej podopiecznej. Uwaga, to mocna rzecz! Fragment ankiety wypełnionej przed mentoringiem: Objadam się od 14 roku życia, czyli już 15 lat. Moja waga przez te lata waha się +15 kg/- 15 kg. W najgorszym momencie ważyłam ponad 80 kg. Najmniej 51 kg. Próbowałam wymiotować, ale nie do końca mi to wychodziło, więc w [...]
Niedziela bez Wilka: tabsy Magdy
To moja korespondencja z Magdą, czytelniczką bloga. Tekst jest długi, ale warto przeczytać. Cześć Ania, Długo zwlekałam z napisaniem do Ciebie, jednak sytuacja, w której obecnie się znajduje zmobilizowała mnie do tego by zadać Tobie kilka pytań. Trochę o mnie. Kobieta, lat 38, bulimiczka od ok. 20 lat. Rozpoczęło się od herbatek z dodatkiem senesu i kruszyny, krótki epizod z [...]
Niedziela bez wilka: Krótkie świadectwo i krótkie sukienki Ani
Aniu, Dziękuję Ci za to wszystko, co robisz. Dzięki Twoim metodom i życiowej mądrości już od 3 miesięcy jestem czysta. Nie liczyłam czasu, uświadomił mi to Twój newsletter. Od tych 3 miesięcy ani razu nie objadłam się do bólu brzucha. Jasne, zdarzyło mi się zjeść trochę za dużo, ale kto tego nie robi, gdy mąż zrobi swoje popisowe danie albo [...]
Niedziela bez wilka: Beata i jej ataki mózgu
Początek historii z odchudzaniem, jeżeli można tak powiedzieć, był typowy. Brak akceptacji swojego ciała, zero pewności siebie. Taki stan trwał wiele lat. Czułam się tak już od gimnazjum, kiedy z chudej dziewczyny zrobiłam się nastolatką z lekką nadwagą. Jak się okazało przyczyną była niedoczynność tarczycy. Rozpoczęłam leczenie, jednak bardzo długo trwało ustalanie dawki leku odpowiedniej dla mnie. Udało się dopiero [...]
Niedziela bez Wilka: Monika, co będzie jeść i koniec.
Cześć, Jestem Monika mam 25 lat i po 6 latach codziennego wymiotowania, nie robię tego od 2 tygodni. To mój gigantyczny sukces. Sześć lat ogromnej męki, w zasadzie utraty znajomych, niezdana matura z matematyki. Nie byłam w stanie ogarnąć i matury i egzaminu zawodowego, bo w mojej głowie była wyłącznie to aby NIE ZJEŚĆ a jeśli zjeść, to jogurt naturalny [...]
Niedziela bez Wilka: Kasia po kursie
Droga Aniu, Wybacz, że zwracam się tak bezpośrednio, jednak po ukończeniu Twojego kursu, po spędzeniu razem kilkunastu godzin, uważam, że mogę. Kilkanaście godzin- wydawać się może, że to niewiele (w końcu co to znaczy w skali całego życia), jednak w zupełności wystarczy na to, żeby z początku zaufać, później wręcz się zżyć, a na koniec zmienić swoje życie. I nie [...]