bulimia
Zagoi się
Na szczęście dawno już tego nie słyszałam, ale kiedyś, kiedy szukałam jeszcze pomocy dla siebie, natykałam się ciągle na pogląd, że zaburzeni odżywiania ma się NA ZAWSZE. Jeszcze w początkach tego bloga, często widziałam go w komentarzach i prywatnych wiadomościach. A wiesz co jest najlepsze? Że ja sama w to wierzyłam. Wierzyłam, że zaburzenia można wyciszyć, ale tak naprawdę nigdy, [...]
Mamusia potwora
Jak to jest z tą bulimią? Hmmm...Bulimia jest trochę jak macierzyństwo, wiesz? Ale nie takie wyczekane, wymodlone, szczęśliwe. Tylko upiorne i przypadkowe. Jak dziecko z gwałtu. Gwałtu na sobie. To trochę tak, jak w tym filmie "Dziecko Rosemary". Widziałaś? Bardzo dobry, Polańskiego. No więc jesteś młoda, naiwna i liczysz na szczęście. Będziesz wspaniale i spotkają Cię same dobre rzeczy. Wyruszasz [...]
Zrozumieć co czuje żona z bulimią
Jak to możliwe, że moja piękna kobieta ma problemy z jedzeniem? Ja rozumiem, każda inna, ale ona? Przecież niczego jej nie brakuje, a mężczyźni zawsze się ze nią oglądają. Dlaczego jednak ciągle powtarza, że jest gruba i wstrętna? Co widzi w lustrze? Chyba nie to, co widzą inni? Znowu awantura o wyjście do restauracji, płacz na przyjęciu u moich rodziców, [...]
Nałóg to choroba z której się nie wychodzi
Czy to prawda? Czy alkoholikiem, narkomanem lub bulimikiem zostaje się raz na zawsze i do końca życia? Jak to jest w rzeczywistości? Kiedy ja, wiele lat temu szukałam dla siebie pomocy w Internecie, ciągle napotykałam właśnie takie pocieszające stwierdzenia; z zaburzeń odżywiania się nie wychodzi. Można je ewentualnie zaleczyć - z pomocą sztabu lekarzy, dietetyków i wieloletniej terapii (najlepiej w [...]
Niedziela bez wilka; Basia, co miała cel i marzenia
Ten post pojawił się 16.04.2019 na Wilczym Stadzie na Facebooku. Poprosiłam jego autorkę o zgodę na publikację, bo poruszany w nim temat jest niezwykle ważny. Rzecz będzie o życiowych celach innych niż waga i jedzenie. Cześć Wilczyce, Chciałabym napisać od siebie kilka motywacyjnych słów. Siedzę właśnie w samolocie lecącym na Islandię. Innymi słowy; spełniam swoje kolejne podróżnicze marzenie. Kilka dni [...]
Niedziela bez wilka: Ada co daje sobie więcej czasu.
Chcę Ci podziękować za to, że przyczyniłaś się do mojego wyleczenia. Teraz w pełni rozumiem o co Ci chodziło, jak mówiłaś, że z ED można całkowicie wyzdrowieć. Myślę, że to właśnie się ze mną stało. Nie rzygam od września. Mimo, że w momencie jak zaczęłam pracować nad tym miałam nadwagę około 10 kg, to i tak miałam niepohamowany głód przez [...]
Konkursowa praca: a co jak nie wyjdę z bulimii?
Chciałabym ogłosić wynik konkursu, o którym wspomniałam w poście sprzed tygodnia. Wybieram pracę Marty, która przyszła do mnie na maila. Jej forma odbiega trochę od formy klasycznej historii, ale przyznajcie same - to mocna rzecz. Ja na końcu miałam ciarki na całym ciele. A Ty? * Moja wizja życia za 5, 10, 20 lat? Optymistyczna wersja: oczywiście już nie będę [...]
Co by było gdybyś nie wyszła z bulimii?
Dziś są moje 35-te urodziny, czyli dzień, który wypada mniej więcej w połowie aktywnego życia człowieka. Myślę, że za „jeszcze drugie tyle”, będę już się powoli zbierać do odpoczynku. I nie mówię to o śmierci czy coś, ale o emeryturze i nieodzownym zwalnianiu tempa. Stoję w tym środkowym punkcie i mam nadzieję, że kolejne lata będą dalej wypełnione tym co [...]
Czy bulimia odchudza?
Wczoraj dostałam list, który mimo całej powagi sytuacji, trochę mnie rozbawił. Szło to mniej więcej tak: Hej, mam bulimię, wypadają mi włosy, zęby się topią, jest do dupy, a ja mimo to nie chudnę! Co robić??? Wow, no coś Ty? Nie chudniesz? Na serio? A to niespodzianka! No no… Pewnie nie zwróciłabym aż takiej uwagi na to pytanie o chudnięcie, [...]
Niedziela bez wilka: Gosia, dla której to nie było aż takie trudne.
Kiedy dostałam wypełnioną ankietę Gosi, która miała przyjść do mnie na mentoring, aż usiadłam z wrażenia. Widziałam już naprawdę wszystko w swoim życiu, ale zawsze zaskakuje mnie stan do jakiego potrafimy się, bez mrugnięcia okiem, doprowadzić. To był jeden z takich przypadków. Czy mogłabym określić go jako ciężki? Mogłabym. Na szczęście wiem lepiej, że nie ma czegoś takiego jak „ciężki [...]