Niedziela bez wilka: miłosne refleksje Pauliny
Ostatnio poruszyłam na moim Instagramie @wilczoglodna kwestię miłości i zaburzeń odżywiania. Czy jest to możliwe? Jak sobie radzić w takim trójkącie?
Podzielę się jedną z opinii moich obserwatorek:
Dla mnie jest tak, że to ma wpływ. Nie jest się w 100% w relacji mając ED. Byłam tam, przeszłam to; pomiędzy kiblem a relacją. Związek się skończył. Czuję, że momentami byłam tak zafiksowana na mojej jedzeniowej paranoi i zamiast spojrzeć na to, że relacja gdzieś nie działa, coś pęka, ja w kółko mieliłam ten sam scenariusz.
Mocno to przeszłam, miłość się skończyła, ED zostało. Po tym czasie zaczęłam układać siebie na nowo, dużo przeorganizowałam, było lepiej, czasami jednak wpadałam w stare koleiny myślowe.
Po 2 latach poznałam obecnego partnera. Dla siebie i dla tej relacji, postanowiłam zacząć mentoring u Ani by wszystko do końca poukładać. Jest inaczej. Lepiej, prościej. Czuję, że jestem obecna, że jem bez tego ciężaru wyrzutów i problemów. Jestem bliżej siebie.
To były mega ważne doświadczenia, ale na koniec dnia nie liczy się czy przeszłaś ED, czy coś Cię to nauczyło, a może czy w tym dalej tkwisz, tylko czy z tego wyszłaś – dla samej siebie, dla twojego partnera, dla bliskich.
Trudno jest patrzeć na siebie przynajmniej pozytywnie, a co dopiero na kogoś, gdy ciagle ma się problem zaburzeń odżywiania.
Dodałabym jeszcze: Co w środku, to na zewnątrz. Ja już nie łudzę się ze będzie „OK” (z kimkolwiek, jakkolwiek, gdziekolwiek) jeśli ja sama ze sobą nie jestem w dobrej relacji.
Hej
Ogólnie to mam takie pytanie z innej pety
Niedawno wpadłam na 'genialny’ pomysł odchudzania (800kcal dziennie) -pozdrawiam) i z 50kg zeszłam do 46 (164cm 14lat ) teraz przytyłam, bo zrozumiałam, że jest to niedobre itd. I przestałam się ważyć. Teraz nie czuje już ciągłego głodu, umiem przestać jeść kiedy nie jestem głodna wrócił mi okres itd.
Tylko, że chyba przytyłam bardziej, bo ostatnio znajoma powiedziała mi że brzuch mi urósł i za chwilę już nie będę dobrze wyglądać.
I teraz mam się odchudzać tylko normalną dietą do tych 50kg? Czy czekać aż waga sama spadnie?
I jeśli się mam odchudzać to ile kalorii mam jeść?
I czy jak się odchudzę to włosy mi zaczną bardziej wypadać?
I druga sprawa:
Jeśli podczas 'genialnej diety’ wypadło mi trochę włosów to jest szansa na ich odzyskanie? Czy to już mi tak zostanie? )’:
Proszę odpowiedź mi ):
Brzuch Ci sam spadnie w ciągu kolejnych lat, bo organizm będzie tego potrzebować w trwającym u Ciebie okresie dojrzewania. Nie martw się wahaniami, one przez najbliższe lata mogą się pojawiać, jednak to całkowicie normalny proces. Odżywiaj się zdrowo, czasami zjedz ciastko, ruszaj się codziennie, jakiś spacer, rower :) byle wszystko na spokojnie
Pozdrawiam ciepło :)
Olej słowa znajomej. Jesteś za młoda na odchudzanie…matko, Ty masz dopiero 14 lat. Ty masz się rozwijać, ale do tego musisz się odżywiać. Nie 9dchudzać.
P.S.:dla wzrostu 164 cm optymalna waga to 55 do 60 kg. Zacznij budować mięśnie zamiast się głodzić, to i brzuch spadnie.