Niedziela bez wilka: Jeszcze tylko 2-3 kg Agaty
Dzisiaj w Niedzieli bez Wilka, szybkie świadectwo z mojego Instagrama (@wilczoglodna), na którym ostatnio dużo się dzieje.
Aniu, wszystkie Twoje artykuły są tak w punkt, że czytam, czytam i nie mogę się naczytać – jak trafnie wszystko opisujesz!
Widać profesjonalizm, doświadczenie i umiejętności przekazywania tej wiedzy. Wow!
W liceum czyli dawno temu chorowałam najpierw na anoreksję a później chyba 3 lata na bulimię… Myślałam, że to już dawno za mną i te tematy mnie nie dotyczą, ale wiecznie czegoś nie jadłam czegoś, unikałam; a to dieta Dukana, dieta warzywna, post taki siaki, a to keto a to inne gówniane CUDA, które miały mnie zmienić w super laskę. A i tak kiepsko się to kończyło – ogromne problemy ze snem, brak chęci do życia, a to głód na zmianę z wyrzutami sumienia z przejadania się i masę niefajnych uczuć i stanów.
Moja normalna waga to 53 kg i zawsze, ale to zawsze uważałam, że to za dużo bo jestem niska!!! Że jeszcze 2 jeszcze 3 kg mniej i będzie super.
Od jakiegoś czasu ważę 56-57 i myślę sobie; boże jak ja świetnie wyglądałam jak miałam ta swoją wagę 53 kg!!!
Kiedyś przeczytałam twój post „Sprawdź czy wyczerpałaś już kredyt zaufania u swojego ciała” (Kredyt zaufania)
Ten artykuł otworzył mi oczy i w końcu zrozumiałam dlaczego nie mogę już się „katować” dietami!
Tak właśnie mogę opisać siebie – ja, Agata wyczerpałam już kredyt zaufania do mojego ciała…
Jestem z Tobą od miesiąca i to początek drogi, ale dziękuję Ci już z tego miejsca ŻE JESTEŚ !!!!!❤️❤️❤️
DIen dobry.
Poprzednie dwa wpisy z serii Świadectwa również były świadectwami Agaty.
Zastanawiam się, czy to tą da ma Agata? Czy zbieżność imion?
Przepraszam za literówki.
Mio być „Dzień dobry”, a potem „czy to TA SAMA Agata”…