Niedziela bez wilka: Karolina, co zmieni świat

Dzień dobry,

Chciałam bardzo pani podziękować. Jest pani niesamowita i zawsze będę panią podziwiała. Pisałam już do pani niejeden raz i zawsze otrzymuję pomoc. Bardzo dziękuję. To między innymi dzięki pani wyzdrowiałam.

Przez cztery lat chorowałam na zaburzenia odżywiania. Teraz jest już naprawdę bardzo dobrze. Przeszłam przez anoreksję, kompulsywne objadanie się, napady wilczego głodu, ortoreksję, zwykłe głodówki, posty, diety. Ćwiczyłam codziennie po minimum godzinę. Działo się ze mną coś strasznego… Tak naprawdę to nie jestem w stanie odnaleźć jednego konkretnego czynnika. W sumie to nie wiem…

Wszystko zaczęło się w piątej klasie podstawówki. Teraz jak o tym myślę, to chce mi się płakać. Wraz z zaburzeniami odżywiania narósł konflikt z rodzicami i rówieśnikami. Starałam się być perfekcyjna, wszystkim zwracałam uwagę, nie rozumiałam innych ludzi… Odsunęłam się od klasy, byłam pupilkiem nauczycieli. Masakra. Pisałam w tych zeszytach dosłownie wszystko. Od trzech lat nie urosłam nawet 1 cm, sama do tego doprowadziłam. Dzisiaj wróciły mi wszystkie moje wspomnienia. Nie wiem, jak można było doprowadzić się do takiego stanu. W najgorszym momencie ważyłam 36 kg.

W tamtym okresie pisałam takie jakby dzienniki. Opisywałam w nich wszystko- kiedy i co jem, ile ważę, jak się czuję, ile ćwiczyłam. W trudnych momentach zapisywałam nawet każdą chwilę… Ostatnio znalazłam te zeszyty. Mam ich 12. Przeczytałam je i….. płakałam. To jest straszne. Ja w wieku 11 lat opisywałam swoje ciało w taki sposób.

Teraz mam prawie 16 lat i mam wrażenie, że jestem dużo mądrzejsza od rówieśników. Chodzi mi o doświadczenie. Inaczej na wszystko patrzę, cieszę się z każdej chwili, nie przejmuję się tym, jak wyglądem. Jestem zupełnie inna. Przykro mi jest, kiedy patrzę jak moje koleżanki są na detoksie sokowym, jak jedzą same wafle ryżowe, jak są na głodówkach. One mnie nie rozumieją, przez co jestem często wyśmiewana.

Osiągnęłam swoją największą wagę – 52kg kg przy 161 cm. I szczerze mówiąc jestem z tego dumna. Nie mam figury pięknej według społecznych norm, ale ja się z niej cieszę. Wrócił mi okres i w końcu siła. Teraz sama z siebie ćwiczę po 40 minut dziennie. Ale kiedy nadchodzi dzień, kiedy nie mam ochoty, nie zmuszam się. Jestem z siebie dumna. Dziękuję.

Piszę do pani również w innej sprawie. Wczoraj rozmawiałam z koleżanką przez telefon (chodzę do 1 klasy liceum, więc dopiero się poznajemy) i doszło do takiej dziwnej rozmowy. Obgadywała swoją przyjaciółkę…. Zszokowało mnie to. Powiedziała też, że Julka (ta jej przyjaciółka) ma niecodzienne kształty. Szczerze mówiąc, mam podobną figurę do Julki.

Teraz dzisiaj inaczej już na to patrzę. Ochłonęłam i przespałam się z tym wszystkim, przemyślałam wszystko. Dziwię się jak bardzo jesteśmy oceniani przez społeczeństwo. To jest straszne. To inni oczekują od nas abyśmy mieli figurę modelek i były zawsze uśmiechnięte. A kiedy mamy problem, odrzucają nas. I nie rozumiem tego. Bardzo chciałabym zmienić społeczeństwo. Pewnie jeszcze wszyscy dojdą do tego, że wygląd nie jest najważniejszy, ale ja chciałabym ich tego nauczyć. Chciałabym żeby wszyscy wiedzieli tyle ile ja, żeby ludzie mnie rozumieli. Nie patrzyli tylko na wygląd, nie katowali się po to, żeby tylko wbić się w mniejszy rozmiar.

Marzę o tym, aby być dietetykiem klinicznym (bardzo chciałabym pomagać ludziom w różnych chorobach) oraz psychodietetykiem. Mam zamiar otworzyć ośrodek dla ludzi z zaburzeniami odżywiania. Ostatnio również interesuję się psychologią.
Dziękuję za wszystko. Za to że jest pani przy tak wielkiej liczbie ludzi, za pomoc, za zaangażowanie, za determinację i walkę. Jest pani cudowna.

Pozdrawiam,
Karolina

 

Published On: 5 kwietnia, 2020Kategorie: ŚwiadectwaTagi:
ania gruszczynska wilczoglodna mentoring banner

Zobacz program, który pomoże Ci odzyskać kontrolę nad jedzeniem

Ze swoimi zaburzeniami byłaś już nawet u wróżki?
 Zobacz program, który w końcu Ci pomoże! 
Odzyskaj 100% kontroli nad jedzeniem, swoim ciałem, zdrowiem, czasem i życiem.

11 komentarzy

  1. Marta 5 kwietnia, 2020 at 1:39 pm - Odpowiedz

    Brawo Karolina.
    Brawo za mądre i tak dojrzałe wnioski. Gratuluję zwycięstwa nad nałogiem i słabościami. Piekne, umieć cieszyć się życiem, być zadowolonym i dumnym z siebie. To nie lada osiągnięcie! Z całego serca życzę aby udało Ci się zrealizować Twoje plany, bo z takim doświadczeniem i podejściem może Ci się udać pomóc wielu osobom.

  2. Asia 5 kwietnia, 2020 at 4:11 pm - Odpowiedz

    Uwielbiam zaglądać na Twojego bloga Aniu, to co robisz, to codzienna dawka inspiracji.
    A Ty, Karolino, wzruszyłaś mnie. Jestem pewna, że uda Ci się osiągnąć Twoje plany, bije od Twoich słów mądrość i spokój. To jest coś pięknego, marzyć i podążać za marzeniami – a już zwłaszcza, kiedy chce się pomagać innym, po prostu – z potrzeby serca.
    Trzymam kciuki <3
    Pozdrawiam was dziewczyny :)

    • Klara 6 kwietnia, 2020 at 10:54 am - Odpowiedz

      Obsesja wyglądu zniszczy każdą relację i mówię to z perspektywy osoby, która patrzy tak jak Twój chłopak. Zostaw go. Nie da się być z taką osobą. Ja mojego rzuciłam, bo nie mogłam się pogodzić z tym, że nie wygląda tak jak bym chciała, a on chciał, żebym normalnie jadła, wróciła do swoich pasji i znów zaczęła się cieszyć.
      Serio, taka plycizna emocjonalna na dłuższą metę nie ma sensu. Ja celowalam w to, żeby się ustawić życiowo, może zabić nudę, ale ostatecznie obsesja wygrała i myślę, że u niego – choćby nie miał ED – próżność też wygra. Mój były jest wspaniałym człowiekiem i każdy puka się w głowę, jak mogłam go zostawić. Ano mogłam. Bo TO było ważniejsze. I zrobiłabym to ponownie.

  3. Ewe 6 kwietnia, 2020 at 7:59 am - Odpowiedz

    Ja mam 162 cm i utrzymuję obecnie 54 kg… Jeszcze pol roku temu 49.. Najgorsze jest słuchanie docinek chłopaka który uwielbia jak sam to mówi drobniutkie dziewczyny..
    Najbardziej podobałam mu się ważąc 45 kg jak sam podkreśla. Boję się dalszego tycia, jem 1800 kcal dziennie ale w czasie izolacji i siedzenia w domu zastanawiam się czy nie przejść na 1300 bo widzę ze z dnia na dzień jest coraz gorzej i wiem że jeśli on ode mnie odejdzie z powodu wagi nie powinnam się przejmować ale na obecną chwilę strach mnie pożera. Pokazuje mi zdjęcia wychudzonych dziewczyn jako wzór i kiedy mówię mu że takie cialo można uzyskać tylko restrykcyjnymi dietami to słyszę argumenty że to naturalna zdrowa figura, że ja też mam do niej predyspozycje tylko za dużo jem.
    Co do artykułu, bardzo mnie poruszył. Widzę w nim sporo prawdy. Jak pisałam wyżej sama widzę jaką presję wywiera się na kobietach żeby wyglądały szczupło. Paradoksalnie bardzo dobrze się czuje teraz ze sobą, jem co chce, warzywa, kasze a i od czasu do czasu wpadnie naleśnik z czekoladą i owocami. Jednak taka wolność doprowadziła mnie do tych 54 kg które utrzymuje już jakiś czas więc może to moj set point? Dobija mnie tylko fakt że przestałam być atrakcyjna dla swojego chłopaka, nie wiem dlaczego większość mężczyzn których znam tak negatywnie ocenia troszke grubsze kobiety. W sumie czuję zażenowanie pisząc to bo wiem że moje życie nie powinno się kręcić wokół zadowalania mężczyzn, ale moja psychika od czasów zaburzeń odżywiania jest mocno zachwiana. Zwłaszcza kiedy ważąc 44-46 kg dostawałam tyle komplementów.. przepraszam za moją próżność, a może uzależnienie od uwagi.. Musiałam się wygadać. Autorkę posta serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki żeby zawsze tak dzielnie o siebie walczyła i nigdy już nie zmieniła swoich racji.

    • Wilczo Glodna 7 kwietnia, 2020 at 8:26 am - Odpowiedz

      Kochana, mam wrażenie że zadajesz się z chłopcem, a nie mężczyzną. Chłopcy tak mają ;) Uciekać.

    • Paulina 7 kwietnia, 2020 at 9:00 am - Odpowiedz

      Zdecydowanie uciekać. Jak najprędzej, bo jest to zagubiony we współczesnym świecie chłopczyk. Warto szanować się dla prawdziwego, dojrzałego mężczyzny niż tracić życie dla próżnego i niszczącego nas człowieka.

  4. Gabi 6 kwietnia, 2020 at 8:29 am - Odpowiedz

    Krotko i na temat: chyba przyszedł czas by zmienić chłopaka. Zastanów się, miłość jest czymś wspaniałym. Miłość prawdziwa to miłość duszy do drugiej duszy. Nasze ciała zmieniają się codziennie. Zanim się obejrzysz to twój chłopak zostawi cie dla lepszego modelu. On ma może fascynacje ciała ale twojej duszy chyba nie zna. Przemyśl to z ręka na sercu.

  5. Emi 6 kwietnia, 2020 at 5:20 pm - Odpowiedz

    Proste. Pokazuj mu zdjęcia napakowanych, dociętych modeli i mów, że wolisz takich chłopaków i mógłby tak wyglądać, bo ma do tego predyspozycje, tylko za mało się stara. W związku mamy przecież równe prawa :D

  6. Ewe 6 kwietnia, 2020 at 6:05 pm - Odpowiedz

    Dziękuję dziewczyny, wiem że powinnam odejść, ale potrzebuję chyba takiego poklepania po plecach połączonego z zimnym prysznicem ;) Logicznie myśląc na pewno ta relacja nie pozwoli mi się uwolnić z ED – mimo prawidłowej wagi dalej nie umiem poradzić sobie z psychiką, chociażby to wspomniane przeze mnie liczenie kalorii i obsesyjny strach przed przytyciem mimo utrzymywania prawidłowej masy od dłuższego czasu.. Przyzwyczajenia i strach przed samotnością są silne, z drugiej strony znowu logika podpowiada że wcześniej też byłam sama i było mi dobrze (cudowne lata bez ED ;)). Za dużo razy sprawił mi ból i jednocześnie przeraził oglądając się za dziewczynkami w wieku gimnazjalnym nie szczędząc przy mnie komentarzy, które były obrzydliwe. Jego podnieca szczupłe nastoletnie ciało a ja musiałabym znowu schudnąć 14 kg żeby takie mieć, a swoją drogą młodszą też nie będę.. Mam 26 lat i wyimaginowane problemy a Karolina z posta wydaje mi się dojrzalsza ode mnie (tu jeszcze raz chciałabym Ci pogratulować!) Czas zawalczyć o siebie, jeszcze raz dziękuję!

  7. Paulina 7 kwietnia, 2020 at 9:47 am - Odpowiedz

    Borze Tucholski, dziewczyno! Też, jak zresztą duża część z nas, tkwiłam w toksycznej relacji. Twoja przewaga nad moją ówczesną postawą polega na tym, że Ty przynajmniej dostrzegasz i jasno nazywasz, że konkretne zachowania Twojego chłopaka są po prostu obrzydliwe. I bardzo dobrze, że to widzisz, ale trzeba podjąć jakieś konstruktywne kroki. Ja się oszukiwałam i zawsze potrafiłam znaleźć jakieś niezwykle logiczne wytłumaczenie dla zachowania mojego byłego. Będąc na skraju życia i śmierci postanowiłam odejść, ale w głowie nadal jest bałagan, który ciągle zatruwa mi życie. Po latach wiem, że ten związek był największym błędem mojego życia, a popełniłam ich niemało. Mam nadzieję, że zdążysz przejrzeć na oczy. Pozdrawiam serdecznie i życzę rozważnych decyzji :-*

  8. Asia 11 kwietnia, 2020 at 11:54 am - Odpowiedz

    Piękne marzenia! Jesteś silną i wspaniałą osobą wierzę, że dasz radę osiągnąć co tylko zamarzysz bo największą walkę masz już za sobą