Niedziela bez wilka: Marta, co dostała powera
Dzisiaj króciutko, ale na tema:
Witaj Aniu,
Już długo zbierałam się do napisania tej wiadomości, ale dzisiaj w końcu mam chwilę.
Kochana moje życie nabiera kolorów! Nadal kontynuuję Twój kurs, chociaż oficjalnie skończyłam go kilka tygodni temu. Konsekwentnie robię to co do mnie należy, ale z jedną małą różnicą: na początku kursu koncentrowałam się na kontrolowaniu siebie, na myślach o jedzeniu, pilnowaniu godziny, mojej wadze itd. Dzisiaj zupełnie o tym nie myślę, a raczej tylko przez chwilę w ciągu całego dnia. To cudowne uczucie!
Koncentruję się na moich dzieciach, na moim domu, pracy, duchowości. A teraz bomba: kochana, dostałam takiego powera, że zmieniłam pracę!!! Aniu dostałam pracę w biurze!!!
Po 11 latach pracy za granicą ( pracy fizycznej) dostałam w końcu godną posadę w biurze. To się dzieje naprawdę i choć wiem, że wszystkim kieruje ktoś z góry i jemu dziękuję codziennie, to w dużej mierze to właśnie Ty Anno G. się do tego przyczyniłaś! Dziękuję kochana. Ściskam i pozdrawiam.
Marta
*
A Ty co zrobisz, ze swoim życiem, kiedy wyjdziesz z zaburzeń odżywiania? Jakie marzenie spełnisz?
Gratulacje ❤️
Gratulacje, wspaniale <3 Dla mnie wyjście z zaburzeń też było przełomowe, powoli zaczęłam wierzyć w siebie i zamieniłam znienawidzone stanie na kasie na zdalną pracę w zawodzie :) Naprawdę się da dziewczyny, uwierzcie w siebie, bo wszystkie jesteśmy super :)