Niedziela bez wilka: podsumowanie Izy

Oto kwestionariusz, który wysyłam swoim podopiecznym na koniec mentoringu. Zobacz co może zmienić się przez tylko 6 tygodni.

Co się zmieniło w kwestii:

Jadłospisu:
Jem to na co mam ochotę. Jem w takich godzinach w jakich odczuwam głód. Jem zdecydowanie więcej i bardziej treściwie. Włączyłam kolejne produkty do diety, z których wcześniej zrezygnowałam. Nie liczę kalorii, nie analizuje ile powinnam teraz spalić kalorii. Staram się słuchać potrzeb swojego ciała i rozsądku. Planuje posiłki. Staram się zjeść porządnie żeby nie doprowadzić do dużego głodu.

Ćwiczeń:
Ćwiczę o połowę mniej. Nie trenuje codziennie. Pozwalam ciału odpocząć. Trenuje po to, żeby czuć się dobrze i zdrowo. Chce odzyskać miesiączkę, dlatego na ten moment zrezygnowałam zupełnie z ciężkich ćwiczeń siłowych.

Stosunku do jedzenia:
Mój stosunek do jedzenie zmienił się diametralnie. Jedzenie nie jest już źródłem stresu. Nie boję się jedzenia. Zauważam, że cieszę się małymi przyjemnościami takimi jak ciasto, drożdżówka zjedzona w parku. Mam zdrowy stosunek do jedzenia.

Absurdy, które pokonałam:
Jem po wieczornych treningach. Nawet, kiedy są późno. Jem bez zegarka w dłoni. Nie liczę odstępów czasu od posiłków. Jem tyle na ile mam ochotę bez strachu, czy ktoś mnie ocenii. Nie muszę ćwiczyć codziennie. Nie ćwiczę, bo zjadłam dużo. Nie zapijam kawą głodu. Kawa jest przyjemnością.

Największa bariera, którą przełamałam:
Odpuszczenie kontroli.

Muszę popracować jeszcze nad:
Myśleniem nawykowym. Nad myśleniem o swojej wartości. Nad nadmiernym myśleniem o swoim rozmiarze i sylwetce.

Wiem, że:
Nie mam żadnego problemu z objadaniem się. Sama to stworzyłam z niczego i pozwoliłam urosnąć do rangi czegoś co kontroluje moim życiem i sprawia, że jestem nieszczęśliwa. Problem jest stworzony z moich myśli, z niczego, z pustki. Wiem, że nie będę się objadać jeśli nie będę głodna. Jeśli nie wygłodzę swojego ciała nie ma takiej możliwości, żeby ciało samo chciało rzucić się na jedzenie. Jeśli pojawi się nawyk myślowy, w wyniku którego zjem coś pod wpływem stresu, rozdrażnienia, czy impulsu – trudno. Następnym razem zauwaze tę myśl i pozwolę jej odejść.

Czuję się:
Wolna od czegoś co nazwałam swoim problem. Czuje żal. Żal, że zmarnowałam już tyle czasu. Żal, że krzywdziłam swoje ciało. Czuje też spokój i nadzieję. Czuje spokój jakbym zrzuciła wielki kamień ze swoich ramion. Nadzieje, że mam narzędzia do tego żeby osiągnąć wszystko co chce.

Wierzę, że:
Słuchając swojej intuicji, zachowując świadomość, ucząc się siebie na nowo dowiem się kim chce być i jaka jest moja droga. Wierzę, że wszystko dzieje się po coś, a ja dostałam już bardzo dużo lekcji od życia.

Jestem:
Jestem tu i teraz. To pierwsze zdanie w moim dzienniku!

 

Iza

Published On: 8 listopada, 2020Kategorie: ŚwiadectwaTagi:
ania gruszczynska wilczoglodna mentoring banner

Zobacz program, który pomoże Ci odzyskać kontrolę nad jedzeniem

Ze swoimi zaburzeniami byłaś już nawet u wróżki?
 Zobacz program, który w końcu Ci pomoże! 
Odzyskaj 100% kontroli nad jedzeniem, swoim ciałem, zdrowiem, czasem i życiem.