Niedziela bez wilka: Ada co daje sobie więcej czasu.

Chcę Ci podziękować za to, że przyczyniłaś się do mojego wyleczenia. Teraz w pełni rozumiem o co Ci chodziło, jak mówiłaś, że z ED można całkowicie wyzdrowieć.

Myślę, że to właśnie się ze mną stało. Nie rzygam od września. Mimo, że w momencie jak zaczęłam pracować nad tym miałam nadwagę około 10 kg, to i tak miałam niepohamowany głód przez prawie trzy miesiące.
W grudniu ostatni raz rzygałam, bo jednak starałam się być „mądrzejsza” i ograniczać kalorie, no i miałam atak. Wiedziałam jednak, gdzie zrobiłam błąd i go skorygowałam go następnego dnia. Wtedy przyrzekłam sobie, że nigdy więcej nie zrobię tego. Wiedziałam, że muszę pozbierać, to co zasiałam, ale nie byłam załamana. Wiedziałam, że to mój ostatni taki wyczyn. W międzyczasie moja waga wzrosła o kolejne 7 kg.

Ale to nie jest istotne. O wadze piszę tylko dlatego, że w większości Twoich świadectw dziewczyny rozpisują się, że od razu chudną…. Nie wiem jak ich organizm tak potrafi, ale mój po 10 letniej batalii potrzebuje więcej czasu, aby się pozbierać.

W styczniu mój głód ustał. Waga jest dalej na tym samym poziomie. ALE JA JUŻ NIE JESTEM GŁODNA! Jem normalnie, śniadania bardzo duże, bo wiem, że tego potrzebuję (to właśnie uległo korekcie po ostatnim rzyganiu). Nie zawsze mogę sobie pozwolić u mnie w pracy na drugie śniadanie, ale znalazłam rozwiązanie – chrupię sobie orzechy, czasem kanapkę zjem, albo jakiś koktajl.
Obiad o stałej porze. Dzięki mojemu chłopakowi, wiem, ile powinnam zjeść. Na początku mnie pilnował czy na obiad nie jem za mało, bo i tak bywało. Teraz już nie musi. Podwieczorek i kolacja są dla mnie obowiązkowe.
Jem rzeczy nieprzetworzone; warzywa, raz na tydzień pizza albo kebab. Pamiętając siebie z podejściem ortorektycznym, aż sama nie umiem uwierzyć, że to wszystko jem i to bez problemów.

Razem z tym jak mój wieczny głód ustał w styczniu, moja waga jest bez zmian. Ale w sumie nie przeszkadza mi to. Nawet jeżeli mój organizm potrzebuje trochę więcej czasu na powrót do normy, to dla mnie nie ma problemu.

Pomiędzy wrześniem, a ostatnim rzyganiem w grudniu, nie potrafiłam normalnie się wypróżniać. Chodziłam max 3 razy w ciągu tygodnia. Matko i córko jak mnie brzuch bolał! Najgorsze, że się do tego bólu przyzwyczaiłam. Mniejsza o to. W styczniu, mniej więcej jak ustal głód, mój metabolizm ruszył jak szalony.

Zaczęłam zauważać zmiany. Paznokcie mi się przestały łamać. Nawet mój chłopak mi ostatnio powiedział, że włosy zaczęły mi błyszczeć (wcześniej były okropnie matowe) i bardzo szybko rosnąć.
Widzę zmianę w tym jak się wysypiam. Nareszcie nie mam nocnych napadów. Czasem punkt 3 godzina budziłam się i musiałam coś zjeść, bo tak mnie bolał żołądek, że nie umiałam dalej zasnąć. Lekarz mi powiedział, że to ze względu na trzustkę i wątrobę. Trzecia w nocy, to godzina ich aktywności i jeżeli jest za mało insuliny – mam nadzieję, że tego nie pomieszałam…. – to niedożywiony organizm, domaga się paliwa. Nocne podjadanie męczyło mnie od dwóch lat. Teraz jest spokój!

No i całość się zmieniła. Ja się zmieniłam.

Jestem wdzięczna, że mam przy sobie chłopaka, który nie do końca rozumie na czym polega ta bulimia i ED, ale mnie wspiera. Na przykład zwraca mi uwagę, jak jego zdaniem jem za mało, albo mi mówi: „Na pewno chcesz zjeść tę kanapkę? Nie lepiej zjeść banana z jogurtem?” Czasem to wkurzające, ale na serio – BARDZO POMOCNE!

Chcę jeszcze sprawdzić kwestie hormonów, alergii i insuliny. Kto wie, może moja waga nie schodzi w dół przez jeden z tych czynników? Lepiej być pewnym. A może po prostu potrzebuję więcej czasu niż inne babki.

Patrząc dzisiaj, z perspektywy kogoś, kto wiecznie był przepełniony frustracją, mogę w pełni powiedzieć, że – tak teraz i ja jestem zdrowa. Ja w tej chwili nawet nie umiem sobie wyobrazić, aby po jedzeniu iść i wsadzić głowę do kibla! To fakt, czasem zjem więcej i czuję to w moim ciele, w mojej głowie. Ale nie mam wyrzutów sumienia, bo wiem, że przy następnym posiłku mój organizm mi powie w odpowiednim momencie STOP, i na pewno się nie objem ponownie. Szczerze, to od stycznia zdarzyło mi się zjeść więcej niż normalnie tylko dwa razy. I nic więcej. No i nie była to uczta na miarę tych bulimicznych. Po prostu jedzenie mi smakowało i nie było wyrzutów sumienia.

Bo wiesz…. niesamowite wydaje się to, że nareszcie zrozumiałam, że i ja mogę normalnie żyć. Nie jestem „nadzwyczajną TĄ dziewczyną”, która nie „może” zjeść normalnego posiłku, która nie „może” wypić coli na mieście. Ja wiecznie miałam wymówki dla wszystkich. Dlaczego nie jesz tych lodów? No bo cukier, tłuszcz, a ja mam nietolerancje. Sranie w banie, za przeproszeniem. TERAZ NARESZCIE JESTEM SOBA!

Dziękuję Ci za to i trzymaj się mocno. Mimo że jestem już po mojej walce, myślę, że zostanę na Twoim blogu i YT. Wnosisz bardzo dużo dobrych informacji na temat ED i bardzo się cieszę, że mogę Cię czytać.

Pozdrawiam Cię serdecznie!

Ada

Published On: 28 kwietnia, 2019Kategorie: ŚwiadectwaTagi: ,
ania gruszczynska wilczoglodna mentoring banner

Zobacz program, który pomoże Ci odzyskać kontrolę nad jedzeniem

Ze swoimi zaburzeniami byłaś już nawet u wróżki?
 Zobacz program, który w końcu Ci pomoże! 
Odzyskaj 100% kontroli nad jedzeniem, swoim ciałem, zdrowiem, czasem i życiem.

9 komentarzy

  1. Klara 28 kwietnia, 2019 at 5:01 pm - Odpowiedz

    Podziwiam za wytrwanie w zdrowiu pomimo wzrostu wagi. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak to można zrobić… Mnie nawet śmierć przyjaciółki anorektyczki do tego nie skłoniła, perspektywa własnej śmierci również, ledwie poszło kilo czy dwa w górę – już z powrotem bilans na minusie.
    Często mam wrażenie że to tylko pieprzenie i każda laska z ED podoba się sobie wyłącznie chuda, ale autorka tekstu przedstawia swoje stanowisko z jakimś przekonującym spokojem, aż prawie w to wierzę. Ciekawe, co będzie za parę lat, życzę, by tendencja się utrzymała, bo rokuje chyba nieźle.

    • Kamila S. 29 kwietnia, 2019 at 12:08 pm - Odpowiedz

      to ja się wypowiem z punku widzenia osoby ,która 2 dekady w zaburzeniach odżywiania siedziała i ma je od dawna za sobą: jak jest po ED? jeśli włoży się całą swoją energię w proces zdrowienia – naprawdę ma się gdzieś czy się przytyło :) Cyferki kompletnie przestają się liczyć.To jedynie kwestia przewartościowania wszystkiego w swoim życiu. Wychodząc z ed przytyłam ponad 20 kilo a kocham i akceptuję siebie bardziej niż kiedykolwiek.Zupełnie inaczej też postrzegam siebie- nie jako ciało,ale wartościową osobę,która ma pasję ,zainteresowania, ciekawy charakter, etc. . Jasne, lubię dobrze wyglądać i to się nie zmieni,ale zlikwidowałam ten chory pseudo idealny wizerunek swojej sylwetki,który przez lata mialam w glowie,więc nie czuję też potrzeby dążenia do tej chudości. Moje życie nie kręci się wokół wagi,jedzenia…tak po prostu:)

      • Kasia s 29 kwietnia, 2019 at 5:05 pm - Odpowiedz

        A jak można wiedzieć to z jak niskiej wagi wychodziłaś z ED ze doszło Ci 20kg?

        • Klara 29 kwietnia, 2019 at 5:34 pm - Odpowiedz

          Też mnie to ciekawi, bo jak wyobrażę sobie u siebie plus 20, to… myśli samobójcze bez kitu, żadne wartościowanie by nie pomogło. Musiałaś ważyć naprawdę jak piórko.

          • Kamila S. 30 kwietnia, 2019 at 8:19 am

            miałam bardzo delikatną niedowagę w momencie ,kiedy z ed zaczęłam wychodzić ( zdążyłam już przytyć wychodząc z anoreksji,ale tego nawet nie liczę).,więc waga wcale nie byla już szczególnie niska :) Dziewczyny, po prostu zmienia się sposób myślenia i to,ile ważysz przestaje być istotne, u mnie przestało być całkowicie:) Jestem szczęśliwa i nie interesują mnie cyferki na wadze( nawet na nią nie wchodzę, o po co? z ciekawości sprawdzę raz na rok i tyle ) wymieniłam wszystkie ciuchy ,jakie mialam, cieszę się życiem i żyję tak,jakbym nigdy ED nie miała. Naprawdę warto !

  2. szyneczka 28 kwietnia, 2019 at 6:34 pm - Odpowiedz

    Szkoda, że wszystkie dziewczyny tak się skupiają na ten wadze… Może ta właśnie waga autorki jest dla niej odpowiednia? Czasem organizm „wie lepiej”, Też chciałabym ważyć 5 kg mniej (już nie wymiotuję), ale mój organizm nie chce i zawsze dąży do konkretnej wagi, nieważne ile jem.
    Trzymam kciuki, to jeden z nahbardziej dojrzałych, prawdziwych listów, nieskupiających się na wyglądzie i wadze, tylko na prawdziwym zdrowieniu.

    • Klaudia 28 kwietnia, 2019 at 10:13 pm - Odpowiedz

      Też bym to tak ujęła że jest bardzo dojrzały, widać że stoi za tym wiele przemyśleń. To się nazywa wygrana walka

  3. Karolina 29 kwietnia, 2019 at 11:52 am - Odpowiedz

    Przepraszam może się czepiam ale nie rozumiem o co chodziło z tym zjedz banana i jogurt zamiast kanapki .. niby czemu ?

  4. merly 2 maja, 2019 at 11:30 am - Odpowiedz

    Jestem tu, aby poświadczyć, co ten wielki rzucający zaklęcie zrobił dla mnie. Nigdy nie wierzę w rzucanie zaklęć, dopóki nie miałem ochoty tego spróbować. Ja i mój mąż mieliśmy wiele problemów z życiem razem, on nie zawsze będzie mnie uszczęśliwiał, ponieważ zakochał się w innej kobiecie poza naszym małżeństwem Starałem się, żeby mój mąż opuścił tę kobietę, ale im więcej z nim rozmawiam Im bardziej mnie zasmuca, tym moje małżeństwo popadło w rozwód, ponieważ nie zwraca na mnie uwagi. Tak więc z całym tym bólem i niepokojem, postanowiłem skontaktować się z tym rzucającym zaklęcia, aby sprawdzić, czy wszystko może się między mną a mężem wytrenować. ten czar DR PEACE powiedział mi, że mój mąż jest naprawdę w wielkim bałaganie, że był czarującą magią, więc powiedział mi, że zrobi wszystko jak zwykle. kontynuował i rzucił zaklęcie dla mnie, po 3 dniach rzucił zaklęcie na mojego męża, który całkowicie się zmienił, przyszedł przepraszając mnie i mówiąc, jak mnie potraktował, że nie wiedział, co robi, ja i mój mąż wracamy Naprawdę dziękuję DR PEACE za przywrócenie mojego męża do siebie, chcę, żeby wszyscy skontaktowali się z nim dla tych, którzy mają jakiekolwiek problemy w związku z problemami związanymi z małżeństwem i związkami, rozwiąże to dla ciebie. Jego adres e-mail jest tutaj: [email protected]
    WhatsApp: +2348059073851
    Viber: +2348059073851