Boję się
Boję się, co ludzie powiedzą, gdy odmówię kawałka ciasta w pracy.
Boję się, że przytyję.
Boję się, że się nie uda.
Boję się, że ktoś zobaczy, że lubię Wilczo Głodną na Facebooku.
Boję się, że rodzina mnie wyśmieje.
Boję się, ze partner mnie opuści, jak się dowie.
Boję się, że mój metabolizm nie wróci już do normy.
Boję się, że przesadzę ze sportem.
Boję się, że się rozczaruję i zawiodę.
Boję się spróbować.
Boję się opinii, ostracyzmu, bycia śmieszną, bycia brzydką.
Tak, ludzką rzeczą jest się bać.
Ale boisz się niewłaściwych rzeczy.
To czego powinnaś się obawiać, to zupełnie coś innego.
Bój się, że nie będziesz miała innych wspomnień na starość, tylko morze pochłoniętych słodyczy.
Bój się zmarnowanych, ciężko zarobionych pieniędzy, które można było tak dobrze spożytkować.
Bój się, że nie zobaczysz, jak to jest żyć w wolności od obsesji jedzenia.
Bój się, że zniszczysz swoje zdrowie, którego nic ci nie wróci.
Bój się zmarnowanych szans, które miną bezpowrotnie, gdy będziesz siedzieć w toalecie.
Bój się tego, że przy każdych wymiotach w twoim mózgu na zawsze giną neurony.
Bój się, wzroku twoich małych dzieci, stojących pod drzwiami toalety, gdy mamusia znowu tak długo nie wychodzi.
Bój się łez tych, których kochasz.
Bój się nieodbytych podróży, niewyśmianych śmiechów, nie powiedzianych słów miłości.
Bój się, że nigdy nie będziesz w pełni żyć. Zawsze na pół gwizdka; od ataku do ataku.
Bój się, że zmarnujesz ten jedyny, dany ci czas.
Bój się tego, że nigdy nie staniesz się osobą, którą miałaś być.
Reszta jest nieistotna.
Wzruszyłam się …
Dziękuje za ten wpis, bardo ,bardzo mądry .
A tak miedzy nami, to chciałam Ci napisać ,że bardzo mi się podoba jak piszesz w swoim blogu , rzeczowo i na temat, nie przeciągasz i nie zanudzasz :-)
Znam Twoje wpisy, ale codziennie czytam na nowo przynajmniej jeden, po to aby mieć te mądre słowa w głowie na bieżąco .
Dzisiaj mija mi 18 dzień z 21 dni zmian , jest dobrze .
Pozdrawiam serdecznie :-)
Ja również uważam, jak koleżanka wyżej – poruszasz Aniu, to co najczulsze w duszy i umyśle.
I oczywiście masz całkowitą rację – jak zwykle :)
Gdyby to było takie łatwe to zastosować, bo proste to to jest. Wiadomo co trzeba robić. Ale ciężko się pozbyć tych barier umysłu, uwolnić się, wznieść ponad to.
Wilczyco, jesteś niezwykłą i bardzo odważną osobą…walczysz nie tylko z Wilkiem, ale też wszystkimi mitami, uogólnieniami, które tak bardzo mogą przeszkodzić w pokonywaniu Wilka…
Dajesz nadzieję, że można o nim mówić i z nim walczyć. Ja naprawdę pragnę żyć normalnie, przestać się ukrywać, już tak wiele straciłam przez uciekanie od bliskich, przyjaciół z lęku, jak zareagują, gdy ujawni się mój Wilk. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się pójść Twoim śladem i stanąć do walki :)
Aniu,
Dziękuję Ci za wiarę, którą mi dajesz.
Za wiarę… w odzyskanie szacunku do samej siebie.
Jesteś pięknym człowiekiem, wiesz?
Nie tylko dosłownie.
Jesteś pięknie dobra.
Poryczałam się. Dziękuje za ten wpis.
„…Bój się łez tych, których kochasz…”
To jest coś, co sprawia że chce walczyć o szczęśliwą przyszłość. Chcę widzieć łzy szczęścia, a nie rozpaczy spowodowane moją osobą!
Dziękuję za motywację Aniu
Prawdziwy i mocny post. Poważnie, dobitnie, ale ani trochę nie uwłaczające nikomu. Uwielbiam sposób wpływania na mnie Twoich słów.
Anulka kocham cię !!!! Dziękuję za to że jesteś i robisz tak wiele !!! Dziękuję za ten wpis !!! Dał mi dużo do myślenia !!! Dzięki temu właśnie wpisowi poczułam motywację jakiej nigdy nie poczułam!!!! Anulka, jesteś wspaniała !!!! Dziękuję ❤
<3
Ten post zmienił moje nastawienie, sprawił, ze wreszcie zaczęło mi zależeć. Dziękuję
A przed chwilą pisałam, że się boję :) Włączam kolejny post a tu wymienione rzeczy których na prawdę powinnam się bać! dziękuję za tą listę! <3
hihi. No widzisz. Ciocia Wilczya czyta w wilczych myślach ;)
ja też się tak bardzo boję… boję się tego co było jest i będzie, boję się mojego destruktywnego stylu życia, tego jaka się stałam , a przede wszystkim boję się że nigdy z tego nie wyjdę
Pani blog wpuszcza trochę światełka do mojego życia i trochę zapominam o strachu, ale tylko wtedy kiedy tu jestem… jak tylko opadnie klapa laptopa wszystko wraca- cały strach, chęć jedzenia i obrzydzenie do samej siebie
Wypisz sobie ważne rzeczy z bloga i porozwieszaj po domu. Wtedy Wilcza będzie obecna w każdej chwili. Trzymaj się kochana :*
Ostatnie pięć linijek dodaję do pliku z najmądrzej motywującymi i najskuteczniej na mnie działającymi cytatami. Dziękuję ogromnie!
Chciałabym podziękować za ten wpis. Ułożyłam swoją listę i zapisałam w ważnym zeszycie. Dziękuję za te mądre słowa!
Dosadnie, krótko i na temat – dziękuję za ten wpis.