Wszystko, czego Wam życzę

Za chwilę Wigilia.
Jeszcze tylko ostatnie poprawki, dogrzanie barszczu, ryba, Jezus Maria gdzie ta ryba!?
Z telewizora ryczy kolęda. Z kąta ryczy trzyletni syn ciotki Bożeny, zagoniony tam przez swoją pięcioletnią siostrę. Ktoś wpadł do domu tuląc w objęciach ostatni, zdobyty na wojnie w Biedronce majonez.
Dobra, wszystko jest.
Podmalować oko, wciągnąć brzuch i już można zasiąść do świątecznego stołu tortur.

Wiesz, już nie musi tak być. Nie w tym roku. Jakimś cudem znalazłaś tę Wilczą społeczność. Jakimś cudem ona w ogóle powstała…

Teraz już nie jesteś sama.

Będąc tutaj z nami, odkrywasz, że tym co Ciebie torturuje nie jest świąteczny stół, tylko ta wygłodniała, wyjąca część twojej duszy, która chce miłości, uwagi i ciepła. Tej jedynej wyjątkowej miłości, której nie da Ci nikt inny – tylko ty sama.

Bo tam gdzie nie ma miłości, tam jest Wilk. Dusza, która umiera z głodu, szuka zaspokojenia w jedzeniu fizycznym. Ale nigdy go nie znajdzie.

Dać sobie miłość? Brzmi jak wyzwanie, prawda?
Tak, ale to najważniejsze wyzwanie Twojego życia. Przy nim bledną wszystkie wyzwania fitness, diety, zakłady ze samą sobą, wyzwania w pracy, szkole i w związkach. To jest najistotniejsze: nauczyć się kochać i akceptować siebie.

I ty możesz to zrobić. Jest w stanie to zrobić. Możesz nauczyć się kochać siebie. Możesz.

Życzę Ci więc z całego serca, żebyś odnalazła tę swoją płaczącą, wewnętrzną dziewczynkę. Żebyś przytuliła ją z całych sił i obiecała, że nigdy więcej jej nie zostawisz. Życzę Ci, abyś stała się dla niej najlepszym przyjacielem. Abyś słuchała jej głosu, a nie podszeptów Wilka.

I żebyś była wolna.

*
W te święta, łamiąc się opłatkiem, pomyśl o swoich siostrach Wilczycach. Prześlij im gorące życzenia miłości i siły. Czujesz już? One właśnie życzą Ci tego samego.
A wśród nich jestem i ja.

ania gruszczynska wilczoglodna mentoring banner

Zobacz program, który pomoże Ci odzyskać kontrolę nad jedzeniem

Ze swoimi zaburzeniami byłaś już nawet u wróżki?
 Zobacz program, który w końcu Ci pomoże! 
Odzyskaj 100% kontroli nad jedzeniem, swoim ciałem, zdrowiem, czasem i życiem.

7 komentarzy

  1. Iza 24 grudnia, 2015 at 12:11 pm - Odpowiedz

    ” zasiąść do świątecznego stołu tortur” brrr! NIEEEE! Nie w tym roku! Bojkotuję Święta. Moim zdaniem przy takiej obfitości jedzenia na co dzień powinniśmy chyba uroczyście pościć. Taka refleksja. Ze skrajności w skrajność :-). Ja nie poszczę ale mam zaplanowane NORMALNE, posiłki. Żadnej zapchanej lodówy, może jutro zrobię lekką sałatkę… z odrobiną majonezu zakupionego w trybie niewojennym ;-). W palnie spacery, spacery, kino, książka, spokój. Amen.

  2. Iza 24 grudnia, 2015 at 12:16 pm - Odpowiedz

    Aaa, i jeszcze jedno. Mała dziewczynka we mnie OD ZAWSZE chciała spędzić święta „nieświatecznie” i w tym roku spełniłam swoje marzenie. ROBIĘ TO NA CO MAM OCHOTĘ. Wyjaśniłam bliskim o co chodzi i upajam się nieświętowaniem (nieżarciem). Bliscy zrozumieli, SERIO!

  3. Kornelia 24 grudnia, 2015 at 6:11 pm - Odpowiedz

    Wesołych Świąt :) Dzięki Tobie odczuwa się nadzieje na zdrowie :)

  4. Sarka 24 grudnia, 2015 at 6:43 pm - Odpowiedz

    Moi bliscy niestety nie rozumieją problemu , ale trzymam się dzielnie, gdy mi źle idę do pokoju i dźwigam hantlę bo w sporcie znalazłam ukojenie. W ciężarze znalazłam wyżycie złych emocji. A także tonę endorfin i serotonin. 2 dni i będzie po wszystkim a ja uśmiechnę się do siebie dumna, że to pierwsze normalne święta od lat. I zamiast świętować je obżerając się, będę się bawić.
    Gdy mi będzie źle schowam się przed rodziną. Mogą nie rozumieć, trudno. W tym momencie ja jestem dla siebie najważniejsza, mój szacunek do samej siebie i dam sobie taki piękny prezent.

  5. Marta 24 grudnia, 2015 at 8:03 pm - Odpowiedz

    Kochana Aniu! Kochane Dziewczyny!
    Jestem jedną z Was, i czytam juz bloga od paru miesiecy, lecz zawsze wstydzilam sie odezwac. Jestem w bardzo trudnym momencie zycia, obzeram sie, klame bezczelnie wszystkich, nie chodze do pracy byle sie najeść i nie wychodzic do ludzi. To wszystko to mała dziewczynka ktora miala trudne dziecinstwo i w wieku 27 lat zyje praktycznie tylko z Wilkiem…
    Kochane, z okazji szczególnego Swieta Bozego Narodzenia zycze Wam i sobie wolnosci szeroko pojetej, i milosci do siebie, prawdziwej i w kazdym momencie zycia. Dziewczyny mysle ze Blog Ani to nasz Maly Cud ktory mi wieloletniej bulimiczce daje nadzieje na lepsze zycie i ta jak wazna milosc do siebie. Sciskam Was jak najcieplej potrafie i jestem z Wami dusza.
    Aniu, dziekuje Ci za Twe wpisy, Twa osobe i zycze wszystkiego dobrego :*

  6. Maryśka 24 grudnia, 2015 at 11:07 pm - Odpowiedz

    Udalo sie! bede spac – bedac dumna z siebie!! Dziekuje za piekne i trafne jak zwykle zyczenia. tobie duzo sily przeboju i szczescia oraz milosci!!! Buziaki