Gastropareza

Że co?
Całkiem możliwe, że nigdy w życiu nie słyszałaś tego terminu. Jeżeli jednak cierpisz na anoreksję czy jesteś ciągle na restrykcyjnych dietach, całkiem możliwe, że niedługo go usłyszysz.
Albo i nie. Być może nie słyszał o nim nawet jeszcze Twój lekarz i nigdy nie dostaniesz takiej diagnozy, mimo że to z czym się zmagasz, to właśnie to.
Ale o tym za chwilę.

Co to jest gastropareza?
Jest to, najprościej mówiąc, paraliż żołądka. A raczej mięśni żołądka, odpowiedzialnych za jego opróżnianie. W normalnych warunkach, kiedy coś zjemy, ich praca sprawia, że pokarm miesza się z sokami trawiennymi, a potem przesuwa dalej w dół. Kiedy przestają one działać tak jak należy, jedzenie „leży nam na żołądku” i najzwyczajniej w świecie gnije.

Objawy tego schorzenia są następujące:

– Nudności i wymioty,
– Ból brzucha,
– Biegunka na zmianę z zaparciem,
– Ekstremalne wzdęcia nawet po spożyciu kilku kęsów,
– Odbijanie się jedzeniem, np.; wieczorem odbija ci się śniadaniem,
– Refluks,

Piszę o tym, bo to bardzo częsty, aczkolwiek rzadko diagnozowany, objaw u osób z anoreksją lub anoreksją bulimiczną. Zaobserwowałam, że ludzie będący nawet stosunkowo niedługo w tym nałogu, potrafią „dorobić się gastroparezy.
Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ organizm w ten sposób zapewnia sobie jak najwolniejsze trawienie i broni się przed niedożywieniem. Przecież on nigdy nie wie kiedy przyjdą kolejne kalorie. Nie może więc sobie pozwolić na zbyt szybką przeróbkę, tego co mu się łaskawie dostało.
To jednak jest niepotwierdzona teoria. Nie znalazłam nigdzie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie skąd się to bierze, aczkolwiek to wyjaśnienie ma dla mnie całkiem dużo sensu.

No i co teraz? Teraz mamy poważny problem, bo na tę przypadłość nie ma także konkretnej recepty.
To co może pomóc, to czasowy powrót do jedzenia najprostszych, mocno przetworzonych pokarmów. Nie mówię tutaj o słodyczach czy fast-foodzie, ale na przykład o waflach ryżowych, suchym chlebie czy innych lekkostrawnych „pysznościach”.
Żołądek jako tako poradzi sobie z tymi produktami, w przeciwieństwie do pokarmów zawierających na przykład błonnik. Odpadają wszelkie owoce, warzywa i właściwie… wszystko. Przez długi czas będziesz też cierpieć na wzdęcia i doświadczać innych nieprzyjemnych objawów. Twoja jakość życia wyraźnie się obniży.

To wszystko wywołuje sytuację patową; z jednej strony jesteś od lat niedożywiona i każda komórka ciała woła o pokarm, z drugiej nie możesz praktycznie nic jeść.

Sprawy nie ułatwiają ostre nietolerancje pokarmowe, które mogą się pojawić właśnie w związku z gastroparezą i pozostać (choć niekoniecznie) do końca życia. Trochę głupio jest płacić za błędy młodości, jeżeli ma się na przykład czterdzieści lat i zupełnie inne priorytety niż rozmiar XS. Tak się jednak może stać.

Z tego co wiem od moich podopiecznych, istnieją na rynku leki, przepisywane na tę chorobę. Jednak ich skutki uboczne mogą uniemożliwiać normalne funkcjonowanie. Jedna z moich mentee brała je zaledwie przez trzy dni, ponieważ odczuwała po nich ekstremalną senność. Kiedy zasnęła w toalecie w pracy, postanowiła natychmiast je odstawić. Nieźle, co?

Także sama przypadłość – z tego co widzę – jest bardzo rzadko diagnozowana w naszym kraju. Nie wiem doprawdy z czego to wynika. Wszystkie moje podopieczne, które usłyszały od lekarza, że to gastropareza, mieszkają za granicą. Oczywiście osoby mieszkające w Polsce przechodzą przez to samo, ale nie dostają takiej diagnozy. Może to „nowa” choroba?
Jeżeli wiesz co jest na rzeczy, albo masz zupełnie inne doświadczenia, daj nam znać.

Zamieszczam dla was także filmik dziewczyny, która poradziła sobie z gastroparezą. Uważam, że to co mówi, jest racjonalne, nie mogę jednak zagwarantować, że to będzie złota recepta na Twoje bóle.

Jednocześnie proszę osoby, które zmagały się z tym lub zmagają, o zabranie głosu w komentarzach.

Aha, i jeszcze jedno; jeżeli jeszcze nie wpakowałaś się w to bagno, tak daleko by zafundować sobie paraliż żołądka, zawracaj zanim będzie za późno.

Published On: 22 stycznia, 2019Kategorie: Bulimia i kompulsyTagi: ,
ania gruszczynska wilczoglodna mentoring banner

Zobacz program, który pomoże Ci odzyskać kontrolę nad jedzeniem

Ze swoimi zaburzeniami byłaś już nawet u wróżki?
 Zobacz program, który w końcu Ci pomoże! 
Odzyskaj 100% kontroli nad jedzeniem, swoim ciałem, zdrowiem, czasem i życiem.

29 komentarzy

  1. Gumis 22 stycznia, 2019 at 4:12 pm - Odpowiedz

    Rzeczywiście, sama u siebie też to zauważyłam. Jako studentka lekarskiego polecam wszystkim, którym szczególnie dokucza zrzucanie treści – refluks, aby zgłosiły się do lekarza, ponieważ takie draznienie nabłonka przełyku po długim czasie może przynieść bardzo przykre skutki! Koniecznie trzeba o to zadbac:) Nie chodzi tylko o komfort życia ale też o zdrowie za kilka lat.

    Osoby z ED też są bardziej podatne na rozwój IBD – czyli zespół jelita drażliwego – o tym będę pisać za kilka dni:)

    Świetny post! Tym bardziej, że moim marzeniem jest gastroenterologia z przyjemnością czytam takie wpisy:)

  2. O. 22 stycznia, 2019 at 4:55 pm - Odpowiedz

    5 lat ed, pół roku jedzenie normalne i nadal to jest. W sumie tak się do tego przyzwyczaiłam, że totalnie nie zwracam uwagi.

  3. Anianowa 22 stycznia, 2019 at 5:14 pm - Odpowiedz

    Hej, ja od lat zmagałam się z ZJD (zespół jelita drażliwego) i całym wachlarzem problemów trawiennych. Mi pomogła eliminacja nabiału (nie w 100% ale jednak bardzo dużo zmieniłam w tej kwestii) i bardzo ograniczyłam gluten. Ważna dla zdrowego układu trawiennego jest też odpowiednia podaż tłuszczy, jeśli ktoś jest wege można jeść oleje roślinne, orzechy, pestki, siemię lniane, awokado, kokosowe produkty, ostatecznie soję. I tutaj nadmiar błonnika może być problematyczny, ponieważ podrażnia ścianki jelit i dodatkowo powoduje dyskomfort. Zaznaczam, że to oczywiście moje doświadczenie.
    Chętnie poczytam o tym, co Was pomogło : )
    Zawsze można się czegoś mądrego i ciekawego dowiedzieć : )

  4. Paulina 22 stycznia, 2019 at 5:31 pm - Odpowiedz

    Bardzo przydatny post. Ja z kolei zmagam się z trudnościami z wypróżnianiem. Potrafię nie chodzić do toalety przez ponad tydzień… Jakieś pomysły? Dodam, że nawet tabletki na przeczyszczenie nie pomagają zbyt wiele. Do takiego stanu się doprowadziłam.

    • Mała Mi 22 stycznia, 2019 at 6:23 pm - Odpowiedz

      A ile jesz? Ja nie chodziłam do łazienki jak jadłam te marne 800kcal…

      • Hanna 25 kwietnia, 2019 at 12:24 pm - Odpowiedz

        hej, ja mam podobny problem ze bez tabletek nie wyprozniam sie wcale. Trwa to juz odkad pamietam..moze 30 lat? Lykam Dulkobis( Dulkolax). Musze brac 5 na raz, jedna nie reaguje. Dodatkowo nie toleruje blonnika, wzdecia mam w zasadzie po kadym posilku, a nie moge jesc duzo, bo najadam sie malymi kesami. przy wzroscie 153 waze duzo, bo 56 kg. Brak mi ruchu, bo jestem po operacji i nie moge sie forsowac. Same powolne spacery nie spelniaja roli. Najlepiej czuje sie kiedy jestem glodna, aleto do niczego nie prowadzi. Zalecano mi jesc zielenine, ale nie jestem w stanie przelknac niczego poza salata i ogorkiem. I zadnej surowizny, wiec o zdrowym jedzeniu nie ma mowy.

    • Anianowa 22 stycznia, 2019 at 6:44 pm - Odpowiedz

      Cześć Paulina : )
      Tak, ja mam pomysł, jeść więcej błonnika i więcej tłuszczu – on regeneruje jelita i ułatwia „poślizg” kupy : D
      Serio. Ja jem tłusto, nie miałam nigdy problemu z wypróżnianiem.
      Pojawiał się lekki problem tylko gdy próbowałam jeść za dużo białka ale i tak po 1 dniu wszystko ustępowało, kiedy dodawałam tłuszcz do tego.
      Współczuję z tymi zaparciami trwającymi tydzień, mogę sobie tylko wyobrażać jak się zle czujesz : (
      Są różne teorie na temat poprawnej ilość wypróżnień – że należy po każdym posiłku albo że w porządku jest raz dziennie.
      ja myślę że zdrowo jest tak od 1 raza dziennie do 3. Są różne organizmy, różne sposoby jedzenia itd.
      Daj znać, co zmienisz i jak efekty.

    • Ilia 23 stycznia, 2019 at 3:26 pm - Odpowiedz

      Może za mało jesz albo się głodzisz na przemian z objadaniem, obie te rzeczy rozregulowują nasz cykl wypróżnien. Ja miałam problem taki sam i też do tego wzdęcia, bo napychałam się niskokalorycznym jedzeniem w ogromnych ilościach. Np gotowalam jakieś zupki jak z Oświecimia – sam szpinak i woda, troche przypraw i miałam brzuch jak głodujące dziecko w Afryce.
      Cieszę się że mam to za sobą już. Raz jadłam cały tydzien tylko jabłka też na kilogramy i dorobiłam się stanu zapalnego wątroby. Ból, wzdęcie, podwyższone próby wątrobowe jak przy chorobie alkoholowej. Przeszło dość szybko na szczęście, nigdy nie wrócę do tego bagna.

  5. Mała Mi 22 stycznia, 2019 at 6:02 pm - Odpowiedz

    Witajcie, w grudniu temu zaczęłam mentoring z Anią. Po raz pierwszy od niemal dwóch lat zjadłam ponad 1000-1200kcal (anoreksja, przez więksość czasu bywało 600-800). Było okej przez dwa dni, potem mój żołądek się zbuntował i odmówił przyjmowania jedzenia większego, niż mała bułka. :D
    Chwilowo nie jest lepiej.
    Jedyne, co jestem w stanie zjeść bez większych problemów, to: bułki z nutellą/dżemem, pszenny chleb, makaron, ryż i wafle. W grę wchodzą też drożdżówki bez dodatków i omlety, ale i tu nie zawsze jest ok. Z owoców trochę banana, a mięso odpada na starcie. Jem co chwilę po kromce chleba, bo nic większego nie jestem w stanie zmieścić.
    Po tym jedzeniu wyglądam jak w ósmym miesiącu ciąży, odbija mi się i przewraca, często nie mogę się załatwić.. Ale przynajmniej nie cofa mi się jedzenie, nie wymiotuję i nie przeklinam z bólu, czego nie mogę powiedzieć po zjedzeniu czegokolwiek innego.
    Byłam już u kilku lekarzy, brałam jakieś 8 różnych leków na brzuch, antybiotyki i inne cuda, jestem umówiona na usg i gastroskopię, bo nic nie pomaga. Nie wiem, ile to jeszcze potrwa, ale mogę dumnie mówić, że wychodzę z anoreksji na drożdżówkach i bułkach z nutellą. :D
    Martwiłam się, że ominął mnie extreme hunger. Ania zauważyła, dość słusznie, że gdybym nagle zjadła troszkę więcej, to zapewne wylądowałabym na ostrym dyżurze. Dzięki, ciałko, że myślisz za mnie. :) A Tobie, Aniu, że czuwasz.
    Dziewczyny obudźcie się i uciekajcie z tego bagna.Im dłużej zwlekacie, tym trudniej będzie wrócić do normalności. Moje problemy zaczęły się nie podczas głodówek, a recovery, gdzie powinno być już dobrze.
    Pozdrawiam i powodzenia wszystkim. :)

  6. Katarzyna 22 stycznia, 2019 at 8:14 pm - Odpowiedz

    Ja również miałam problemy ze strony swojego układu pokarmowego, właściwe dokładnie jak te powyzejOczywiście dostałam od lekarzy cała masę powodów i leków, ale poprawa nastąpiła wraz z poprawa jedzenia, jakie zaczęłam spożywać i ze wgl zaczęłam coś jeść, bo wcześniej oczywiście wiecie jak było plus 5000 kcal dziennie, a później minus 5000 dziennie. U mnie na szczęście jest dobrze, o ile jem normalnie – czyli bez fastfoodow, słodyczy. I nawet mogę zjeść hamburgera jeśli chce, ale takiego domowego i nic mi nie jest, a jeśli sobie funduje odlot kilkudniowy, to i ból jest później kilkudniowy i problemy. Także walczę i 3mam kciuki również za was! Buziaki

  7. Klaudyna 22 stycznia, 2019 at 11:58 pm - Odpowiedz

    Pamiętam… To był koszmar… Niesamowity ból… Śmierdzące zgnilizna gazy praktycznie cały czas (przepraszam za dosłowność, ale to ku przestrodze). Juz prawie dwa lata jem normalnie, ale trwanienie jeszcze nie wróciło zupełnie do normy. Kiedyś, przed ED, miałam żołądek jak kaczka, mogłam jeść wszystko. Teraz nie moge jeść surowizny, przenicy, nabiału, smażonego, alkohol w najmniejszej ilości mnie wykańcza. Generalnie wszystko co zimne mi szkodzi – powoduje ból i ogromne wzdęcia. W pewnym momencie zaczęłam tyć już po wszystkim, bo moje ciało zupełnie nie trawiło. Teraz jest dużo lepiej niż było kilka miesięcy temu, dlatego ufam, że jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie ;) wypróżniam się i czuję, że trawię. Serio, dziewczyny, dramat dopiero się zacznie, jeśli nie przestaniecie teraz.

  8. Karolina 23 stycznia, 2019 at 12:41 am - Odpowiedz

    Zmagam się z bulimią od 6 lat w ciągu ostatniego roku moje impulsy się zwiększyły gdyż doszło do tego głodzenie się. Schudłam 10 kg w ciągu 3 miesięcy do 55kg przy wzroście 180cm. Chciałabym tu zaznaczyć, że nigdy nie miałam dużo tkanki tłuszczowej i większość masy, którą zrzuciłam były same mięśnie co spowodowało ogromne spustoszenie w moim organizmie. Jedzenie, które godzinami leżało u mnie w żołądku to była norma, wypróżnienie co 3-4 dni, zaparcia, cuchnące gazy, mdłości, ból brzucha, który momentami był tak napiety i spuchnięty jak balon, że nie mieściłam się w zadne moje spodnie. Obecnie jestem na etapie leczenia i doświadczam całej gamy efektów „ubocznych” wieloletniego krzywdzenia i niedożywienia mojego organizmu. Każda ilość jedzenie powoduje u mnie ogromne wzdęcia, gazy, nudności, biegunkę, niestrawność. Chodzę opuchnięta, na twarzy, nogach, rękach. Przechodzę koszmar, ale wiem, że idę ku dobremu.

    • Ola 9 września, 2019 at 1:00 am - Odpowiedz

      Mam niemal identycznie, więc piszę z pytaniem czy udało Ci się znaleźć jakieś jedzenie, które normalnie się przetrawi i nie spodowuje całego tego piekła z pompowaniem żołądka i wszelkimi efektami ubocznymi? Ja mam bulimię od 5 lat i przez ostatnie pół roku też doszło do tego głodzenie, a właściwie to nie mogłam jeść przez ogromny stres. Teraz nie mogę jeść bo robi mi sie brzuch jak w 8 miesiącu ciąży jak zjem głupie kanapki.. Czy to po prostu trzeba jakoś przetrwać i wszystko się po czasie ureguluje?

  9. Joanna 24 stycznia, 2019 at 11:57 am - Odpowiedz

    Miałam podobne objawy przy zapaleniach żołądka i rozumiem ten ból i cierpienie….

  10. Kasia 24 stycznia, 2019 at 9:11 pm - Odpowiedz

    Miałam podobnie jak Karolina – 178cm i 53 kg samych mięśni.. wachlarz ed: anoreksja,bulimia i anoreksja bulimiczna.. aktualnie mam 4 podejście do zaprzestania przeczyszczania się co rano.. za każdym razem zaparcia, wzdęcia i -najgorsze- opuchlizna i gromadzenie wody tak dawały mi w kość, że rezygnowalam.. do tego jeszcze przerażające uczucie „tycia” z powietrza i wręcz paralizujacy strach przy przybieraniu na wadze.. brr. Teraz przytylam 4 kilo.. dolegliwości z trawienie są takie same ale ,ALE głowa w porządku przy tych wszystkich niedogodnosciach to właśnie te koszmarne anorektyczne myśli dokuczały mi najbardziej.. czuję taką ulgę, że ich już nie ma, że wszystko inne jest do przejścia

  11. Kasia 24 stycznia, 2019 at 9:11 pm - Odpowiedz

    Miałam podobnie jak Karolina – 178cm i 53 kg samych mięśni.. wachlarz ed: anoreksja,bulimia i anoreksja bulimiczna.. aktualnie mam 4 podejście do zaprzestania przeczyszczania się co rano.. za każdym razem zaparcia, wzdęcia i -najgorsze- opuchlizna i gromadzenie wody tak dawały mi w kość, że rezygnowalam.. do tego jeszcze przerażające uczucie „tycia” z powietrza i wręcz paralizujacy strach przy przybieraniu na wadze.. brr. Teraz przytylam 4 kilo.. dolegliwości z trawienie są takie same ale ,ALE głowa w porządku przy tych wszystkich niedogodnosciach to właśnie te koszmarne anorektyczne myśli dokuczały mi najbardziej.. czuję taką ulgę, że ich już nie ma, że wszystko inne jest do przejścia

  12. Kasia 25 stycznia, 2019 at 9:17 am - Odpowiedz

    Dodam, że mi pomaga: na wzdęcia- espumisan max. Na zaparcia- prawie wcale nie jem zbóż A na pewno nie w formie „suchej” jak kasze, płatki, chleb, ryż. Jeśli już jem te produkty to z dużą ilością tłuszczu I formie polplynnej ( polecam olej lniany). Gdy ograniczam zboża- mniej puchnę. Sałatki i mięso – tylko z dużą ilością sosu, śmietany, majonezu. Generalnie mało surowizny ( tylko sałata i marchew) i raczej forma płynna lub półplynna np zupy kremy, gotowane i pure z warzyw, jakieś jednogarnkowe cieple dania: leczo, potrawki mięsem i warzywami.. pomaga mi wszystko co daje „poślizg”. Nie wiem czy jelita mogą „wyschnąć” ale czasami tak właśnie się czuję.

  13. Agnieszka 25 stycznia, 2019 at 11:17 pm - Odpowiedz

    Super post – teraz sobie uświadomiłam, że odbijanie się popołudniu ogórkiem, którego zjadłam rano czy mlekiem to przez mój zniszczony anoreksją i bulimią żołądek! Brzuch jak balon i zaparcia a na nie środki na przeczyszczenia i błędne koło. Dziewczyny to wszystko można wyprostować i wypróżniać się codziennie. To jest proste! Trzeba tylko zacząć jeść „normalne”, nieprzetworzone jedzenie, 4-5 razy dziennie, nie jeść świństwa, cukru, fast food, nie pić coli itp. Ja po 15 latach męki wyszłam z tego bo byłam w ciąży :) Rok przed zajściem w ciążę się ogarnęłam i zdecydowałam, że nie będę sobie marnowała życia i chcę mieś szczęśliwy dom i rodzinę. Jak byłam w ciąży nastąpił przełom. Jadłam dla dzidziusia, wszystko co naturalne, nieprzetworzone, ok 1700-2000 kcal ( z wagą 49 kg, 161 cm). W ciąży Byłam i jestem piękna jak nigdy, szczupła, jem dużo! Jak nigdy w życiu ale zdrowo. Ćwiczę trochę ( wcześniej biegałam po 40 km/tydzień, żeby spalić kalorie). W ciąży przytyłam 9 kg a dzień po porodzie było – 10 kg. Z ręką na sercu jadłam dużo i całą ciążę i dwa lata już po nadal jestem w szoku, żę tyle jem a waga utrzymuje się ok 49 kg. Żadnych problemów zdrowotnych. Piękne i zdrowe ciało i jem! hura jem a nie tyję. Trzeba tylko zacząć jeść. Czasami moja głowa wraca do „odchudzania” ale wtedy przypominam sobie to bagno i nie chcę już tak. Ograniczyłam też picie i staram się nie opuszczać posiłków, wtedy wszystko ma swój rytm. Wam też się uda z tego wyjść! Agnieszka

  14. Waniliowa 28 stycznia, 2019 at 9:16 am - Odpowiedz

    Czy z tej choroby gastroparazy można się wyleczyć? Wyjść? Minie ? Dużo osób używa czasu przyszłego że to miała więc stąd moje pytanie. Bo ja jak przeczytałam ten post straciłam chęć do życia.

    • Wilczo Glodna 28 stycznia, 2019 at 9:52 am - Odpowiedz

      No pewnie. To nie wyrok :) Zamiast tracić chęci, nie trać czasu i pracuj już teraz nad tym.

      • Marta 28 stycznia, 2019 at 6:46 pm - Odpowiedz

        Czyli ten paraliż żołądka jest odwracalny? Jeśli czuje, że żołądek umarł, nie pracuje to można go „rozruszać” albo to przeczekać jedząc po mału? Czy mogło się coś uszkodzić tak że będzie potrzebny rozrusznik albo do końca życia papki?

      • Monika 28 stycznia, 2019 at 6:47 pm - Odpowiedz

        Czyli to odwracalne? Bo mi też się aż skóra zjeżyła jak pomyslałam o rozruszniku lub papkach do końca życia. Obecnie mam też brzuch wypchany, nawet wody nie trawię…

        • Wilczo Glodna 30 stycznia, 2019 at 4:36 pm - Odpowiedz

          Tak. Widziałaś ten filmik, co zamieściłam?

  15. Waniliowa 28 stycznia, 2019 at 3:15 pm - Odpowiedz

    Aż mi się płakać zachciało jak Aniu napisałaś „no pewnie” .. obecnie jak zjem co kolwiek rano np. 2 gryzy kanapki, pomidora a później coś ugryzę na obiad to wieczorem mam brzuch jak w 9 miesiącu ciąży. O normalnym jedzeniu nie ma mowy. Mam wrażenie jakbym to co pije od rana też mi się kumulowalo w brzuchu. Wieczorem przy nacisnieciu nadbrzusza słychać pluski wody. Brzuch mam twardy, bolący. Pełen powietrza, gazów i wody. Tyje a nic nie jem prawie. Mam po jakimkolwiek jedzeniu zawroty głowy i uderzenia gorąca. Czuję że płone. Tracę nadzieję… dawniej jakbym tyle jadła co teraz to bym schudła z 4 kg w tydzień… Ą teraz potrafię przytyć… I ten ból. Aniu… ja już nie mogę

  16. Anna 28 marca, 2019 at 2:13 pm - Odpowiedz

    Zrozumiałam tylko część filmiku, czy mogłabyś dać kilka wskazówek, jak się pozbyć gastroparezy krok po kroku?

  17. roses 29 sierpnia, 2020 at 8:14 pm - Odpowiedz

    potwierdzam, ta dolegliwość to koszmar-teraz gdy mam nawrót choroby, to JEDYNE co jako tako zmusza mnie do jedzenia. Naprawdę, brzuch jak balon… i OKROPNIE śmierdzące gazy-tak, że rezygnujesz z życia towarzyskiego i wolisz zostać w domu. W gratisie napadowe skurcze brzucha, takie, że leżysz na podłodze.
    Minęło jakoś po 6-8 latach;)

  18. Asia 30 sierpnia, 2020 at 3:25 pm - Odpowiedz

    Oj no sama na to choruje… U mnie wynikło to z choroby żołądka przy której nie chcialam i nie potrafiłam nic zjeść bo od razu miałam okropne bóle i towarzyszyły temu wymioty. Wtedy ograniczyłam jedzenie ze strachu przed jedzeniem który sprawiał mi ogromny ból. To z kolei przyprowadziło ze sobą gastroparezę przez którą chciałam jeść jeszcze mniej. Aż w końcu przyszedł dzień kiedy byłam taka wygłodniała i osłabiona i miałam pierwszy napad na lodówkę… A potem potoczyło się samo.

  19. Magda 9 maja, 2022 at 12:04 pm - Odpowiedz

    Witam, czy jest ktoś, kto zmaga się z problemem gastroparezy i czy gdzieś mu ktoś pomógł? Nawet za granicą?

  20. Paulina 6 czerwca, 2023 at 12:29 pm - Odpowiedz

    Witam wszystkich . Dobrym lekiem na gastroparezę jest prokit w dawce 3 razy dziennie przed posiłkami. Mi pomaga. Jem gotowane pulpety z indyka w wywarze z marchewką i pietruszką oraz selerem ( musza byc luźne czyli do masy dodaję dodatkowo wodę), banany i kanapki z chudą wędliną z indyka. Chodzi o to aby jeść bez tłuszczu ( masło jest wyjątkiem) tylko indyk i kurczak i warzywa z low food map, tylko gotowane warzywa i mięso. Smażone, surowe i tłuste potrawy najtrudniej się trawią. Nie wolno jeść chleba z ziarenkami i w ogóle żadnych ziaren tylko pszenne pieczywo. Wpiszcie sobie gastroparesis w wyszukiwarkę i po angielsku znajdziecie mnóstwo artykułów na ten temat. Pozdrawiam