Jak zapobiegać zaburzeniom odżywiania u bliskich

Oto post na zamówienie mojej piętnastoletniej czytelniczki, która zasugerowała mi, że mało u mnie treści dla świadomych rodziców, chcących zapobiec zaburzeniom odżywiania u swoich dzieci. Dziewczyna, mimo bardzo młodego wieku, zdążyła już zatoczyć kilka razy pełne koło diet (chudość – jojo) i bardzo chciałaby, aby inni nie musieli powtarzać jej losu. Poprosiła mnie więc o taki wpis. No to proszę.

Co więc mogłabym powiedzieć w tej sprawie rodzicom? Sama nie posiadam dzieci, ale pamiętam, jak formowało się u mnie postrzeganie jedzenia i jak wyniesione z domu wzorce, przyczyniły się do powstania mojej wieloletniej bulimii. Z tej perspektywy powiedziałabym coś takiego:

Rodzicu, uświadom sobie, że dieta – chociaż wygląda niewinnie – jest dla człowieka po prostu zła; tak jak na przykład papierosy czy narkotyki. I wcale tutaj nie przesadzam. Wszelkie głodzenie się nie jest dobre ani dla rozwijającego się organizmu, ani – tym bardziej – dla młodego mózgu. Co zaś najgorsze, odmawianie sobie jedzenia, prowadzi często do zaburzeń odżywiania, o czym pisałam tu.

Wyobraź sobie teraz, że znajdujesz w plecaku córki/syna fajki. Co robisz? Na pewno jakoś zareagujesz i nie zostawisz tego bez komentarza, prawda? Tak samo reaguj, kiedy widzisz, że ona/on zaczyna się głodzić. I jedno i drugie może przekształcić się niebezpieczne uzależnienie.

Czy każda dieta jest niebezpieczna? Myślę, że tak. I nie mówię tu o zmianie sposobie odżywiania na bardziej zdrowy i korzystny. Jeżeli ktoś jadł codziennie chipsy zamiast obiadu, to będzie super, jak w zamian zacznie jeść kotleta z ziemniakami z wody i mizerią. Jeżeli jednak ktoś jadł kotleta z ziemniakami, a zamienił go na fit sałatkę bez niczego, to nie jest to dobry kierunek. Młody człowiek (i w sumie każdy człowiek na Ziemi) stworzony jest do tego by jeść normalnie, bez zbędnego cudowania. Na wszystko jest miejsce w naszym jadłospisie, nawet na słodycze; tylko z umiarem.

Reaguj, kiedy córka (bo jednak w większości dotyka to dziewczynek) zaczyna się super „zdrowo” się odżywiać, nie jeść tego i tamtego, gotować osobno i osobno jeść. Niech Ci się zapali czerwona lampka, kiedy zacznie wklepywać wszystko w Fitatu lub ciągle ćwiczyć. Wyłapuj oznaki, że to już obsesja; nie wychodzi z wami na lody, odmawia wspólnych obiadów, zaczyna pouczać wszystkich jak jeść, a na zwrócenie uwagi reaguje agresją i złością.

No dobrze, ale co teraz? Co zrobić, kiedy dziecko zaczyna się tak zachowywać? Teraz powinnam podać jakąś złotą formułę, która sprawi, że Twoja córka lub syn zrozumie, że robi źle, prawda? Niestety nie mam takiej. Bo wszystko opiera się na starej, dobrej, szczerej rozmowie. A żeby rozmowa była skuteczna, musi być między wami zaufanie. Jeżeli ciągle się kłócicie i walczycie, to nawet szczera intencja zostanie odebrana jako atak.

Dużo też zależy od Twojej świadomości; jeżeli wiesz do czego prowadzi dieta, i sama (sam) na niej nie jesteś, to już połowa sukcesu. Jeżeli zaś masz zdrowe podejście do jedzenia, to taki stosunek przekażesz swoim dzieciom i wyłapiesz, kiedy on zacznie się niebezpiecznie zmieniać.

Na koniec zostawiam trzy najważniejsze rzeczy:

Po pierwsze, pomyśl jak wygląda Twój własny obraz swojego ciała oraz siebie, jako osoby. Czego nauczysz dziecko, jeżeli sam/a ciągle siebie krytykujesz, wytykasz niedoskonałości i błędy? Jeżeli nic nigdy nie jest według Ciebie zrobione wystarczająco dobrze? Jest duża szansa, że nieświadomie przeniesiesz to podejście na swoich młodych bliskich. Znam to niestety z mojego doświadczenia oraz doświadczenia setek moich podopiecznych. Wielokrotnie powtarza się ta sama historia; o byciu niedoskonałym, o miłości warunkowej, o niespełnianiu oczekiwań. Wtedy zaczynamy szukać czegoś, co nas „ulepszy” i uczyni godnymi tej miłości. I to często jest niestety dieta. A jak już wpadniemy w koło diet, to staje się naszym nawykiem i już za późno na pracę w tych obszarach.

Po drugie: nie komentuj wyglądu dziecka. Chyba Ci się przytyło? Ubierz inaczej, bo w tym wyglądasz grubo. Wzięłabyś się za siebie. – To są słowa, które zranią dorosłego, a dla młodej psychiki mogą być wręcz druzgocące. Wielokrotnie słyszałam, że cały koszmar zaczął się u kogoś po takim właśnie komentarzu. Ugryźmy się więc w język.

Także dajmy sobie spokój z ocenianiem ile je nasz podopieczny. Jeżeli taki ma apetyt, to znaczy że tyle potrzebuje i nic nam do tego. Oczywiście, możesz zwrócić uwagę na jakość jedzenia i że chipsy to może niecodziennie, to jest jednak coś innego niż czepianie się, że ktoś dużo je. Ja niestety słyszałam takie komentarze od ojca i już od najmłodszych lat wstydziłam się, że jestem żarłokiem. A ja po prostu dojrzewałam i rosłam…

I po ostatnie: nie komentuj wyglądu innych. Osobiście pochodzę z rodziny, gdzie wygląd (zwłaszcza kobiet) komentowało się nagminnie i chętnie. Hanna Smoktunowicz z Tele Ekspresu była wstrętna (?), Zośka spod piątki znowu utyła, a młoda sąsiadka z dołu miała u nas ksywę „Sucha”. Dopiero gdy byłam starsza, zrozumiałam, że to nie jej prawdziwe imię. Każdy był oceniany, zazwyczaj niekorzystnie.

I to zostało ze mną na bardzo długie lata. Właściwe do tej pory odkrywam jak bardzo ocenianie innych weszło mi w krew. I jak to wewnętrznie niszczy człowieka. Bo jeżeli ciągle myślisz sobie „o Jezu jaka brzydka, gruba, beznadziejna”, to myślisz to… sobie, o sobie. Do siebie to mówisz i siebie zaczynasz traktować w ten sposób. Jak więc masz mieć do siebie szacunek?

No dobrze, czyli jak zwykle wszystko sprowadza się do tego by najpierw wziąć się za siebie, a dopiero potem za innych, co? Czy to dobra wiadomość? Nie wiem. Innej jednak nie mam, przykro mi.

*

A co jak dziecko ma realną nadwagę? Przeczytaj ten post: Dupa Pawełka.

Published On: 25 czerwca, 2021Kategorie: Dla bliskich
ania gruszczynska wilczoglodna mentoring banner

Zobacz program, który pomoże Ci odzyskać kontrolę nad jedzeniem

Ze swoimi zaburzeniami byłaś już nawet u wróżki?
 Zobacz program, który w końcu Ci pomoże! 
Odzyskaj 100% kontroli nad jedzeniem, swoim ciałem, zdrowiem, czasem i życiem.

5 komentarzy

  1. Avatar
    Justyna 25 czerwca, 2021 at 11:04 pm - Odpowiedz

    Mam 43 lata, mieszkam za granicą i odwiedzam rodziców kilka razy do roku. Trzy lata temu zamiast cieszyć się wytęsknionymi wakacjami w Polsce pokłóciłam się poważnie z mamą. Do teraz mnie to męczy. Ale ciągle słyszałam komentarze: ” a ty nie biegasz prawda?”, „Widziałam sąsiadkę z zapiekanką, przy takiej otyłości powinna być restrykcyjna dieta”, „zrób sobie porządne śniadanie zamiast podjadać”, ” chciałabym żebyś była zdrowa i tej oponki się pozbyła”…
    Nie byłam w Polsce rok przez Covid. Jadę w sierpniu, ważę ponad 90 kilo przy 165 i wolałabym pojechać gdzie indziej….

  2. Avatar
    Justyna 25 czerwca, 2021 at 11:16 pm - Odpowiedz

    A ostatnio słyszałam, że kuzynka z mężem i trójką dzieci w wieku dojrzewania (dwie córki i syn) pojechała na rekolekcje z odchudzaniem – taki niby to nowy trend.

  3. Avatar
    Andzior 26 czerwca, 2021 at 12:03 am - Odpowiedz

    Trafny artykuł. Sama jestem na etapie 1.wychowywania niespełna 2-letniego synka 2.wychodzenia z ED. Ciężko się łączy obie te rzeczy, gdy z jednej strony jest walka z nałogiem i samą sobą, z różnymi wzlotami i upadkami, a z drugiej malutki człowieczek obserwujący i kopiujący każdy twój ruch. Mam nadzieję, że chociaż walkę o lepszego siebie(czyt. ZDROWSZEGO) będę w stanie mu wpoić.

  4. Avatar
    Wandzior 27 czerwca, 2021 at 12:51 am - Odpowiedz

    Muszę się przyznać że przez swoje wieloletnie i nieskuteczne dietowanie wprowadziłam ten nieszczesny zwyczaj wśród najbliższych. Od ponad roku czytam Wilczoglodna i jestem już po 4 tygodniowym kursie Ani. Moja świadomość i wiedza dot. odżywiania nareszcie jest właściwą i prawdziwą. Dzielę się tą wiedzą z bliskimi ale niestety bezskutecznie. Może dlatego że brak widocznych rezultatów w postaci drastycznego spadku wagi /mam 20kg zbednego balastu który b.powoli sie zmniejsza ale tego postronne osoby nie widzą/ a może dlatego że tyle lat bylam w rodzinie omnibusem dietetycznym. I co mogę zrobić by naprawić swój błąd? Niewiele…a może aż tyle czyli słuchać swojego organizmu. jesc w większości zdrowo i nie mieć zakazanych produktów. Poprostu robić swoje i mieć nadzieję że bliscy też w końcu odkryją prawdę że każda dieta kończy sie tyciem. Wandzior

    • Avatar
      Ciasto 27 czerwca, 2021 at 9:28 am - Odpowiedz

      Powodzenia!!!